
– Nie twierdzę, że prawicowa opozycja to neonaziści, PiS to NSDAP, a Jarosław Kaczyński to nowy Hitler – pisze Konstanty Gebert w "Gazecie Wyborczej". – Zupełnie mi wystarcza, że związek "Obudź się Polsko" z "Deutschland Erwache" wcale im nie przeszkadza – dodaje publicysta komentując zapowiedzi wrześniowego marszu prawicowych środowisk.
To wyjaśnia ich fatalne wybory i zdejmuje z nich odpowiedzialność; nieświadomy nie grzeszy.
Zdaniem Geberta, intencją organizatorów marszu jest więc wstrząśnięcie Polakami, którzy – obudzeni – z pewnością "będą głosowali jak trzeba". "We Włoszech przeciwnicy Berlusconiego także chcieli obudzić kraj" – przekonuje w "GW".
Hasło "Deutschland erwache" towarzyszyło swastyce na proporcach SA, a następnie SS już od 1923 r., trafiło na plakaty i partyjne odznaki NSDAP. Zabrzmiało w napisanej pieśni hitlerowców: "Niemcy, obudźcie się z koszmarnego snu / Nie dajcie obcym Żydom miejsca w waszej Rzeszy".
Zdaniem Geberta tam, gdzie ludzie pamiętają jeszcze, czym były nazistowskie Niemcy, do pobudki wzywają jedynie ci, którym związek z nazistowskim sloganem po prostu nie przeszkadza.
Nie twierdzę, że prawicowa opozycja to neonaziści, PiS to NSDAP, a Jarosław Kaczyński to nowy Hitler […]. Zupełnie mi wystarcza, że związek "Obudź się, Polsko" z "Deutschland erwache" im nie przeszkadza, tak jak nie przeszkadzały im marsze z pochodniami , ślepa wierność wodzowi, pogarda dla wyniku wyborów i dla instytucji demokratycznego państwa".
Cały felieton Konstantego Geberta, opublikowany pod pseudonimem "Dawid Warszawski", w "Gazecie Wyborczej"

