Donald Trump podobno wprost stwierdził, że to Ukraina, a nie Rosja, wtrącała się w wybory prezydenckie w USA w 2016 r. Amerykański przywódca wierzy w tę tezę, ponieważ takie informacje dostał od Władimira Putina – podaje "The Washington Post".
Amerykański dziennik podał te informacje w oparciu o relację wysokiego rangą byłego urzędnika Białego Domu. – Putin mi powiedział – tak miała wyglądać argumentacja Donalda Trumpa odnośnie rzekomego wpływu z zewnątrz na wybory prezydenckie w USA w 2016 r. Okazuje się, że zdaniem Trumpa to Ukraina, a nie Rosja, wtrącała się w przebieg głosowania w Stanach Zjednoczonych.
Trump miał nabrać przekonania o ukraińskiej ingerencji po spotkaniu z Putinem, do którego doszło w lipcu 2017 r. podczas szczytu G7 w Hamburgu. Inni urzędnicy z Białego Domu mieli wyrazić obawy w rozmowie z "The Washington Post", że cała ta sytuacja to spisek wymyślony przez Putina.