Wulgarni uczniowie, pobożni dyrektorzy wykorzystujący katechezę do własnych celów i rodzice, którzy o Kościele mówią tylko w kontekście wyłudzania pieniędzy za śluby i pogrzeby – taki obraz polskiej szkoły wyłania się z relacji katechetów, które dziś publikuje "Gazeta Wyborcza".
Obraz, który wyłania się z ich doświadczeń, przeraża. Katecheci zwierzają się "GW" z tego, że uczniowie zupełnie nie liczą się z ich przedmiotem, nauczyciele i dyrektorzy często traktują z udawanym szacunkiem, ale wykorzystują religię do własnych celów, a rodzice ośmieszają nauki w rozmowach z nastolatkami. Co mówią katecheci?
Ksiądz Michał, który uczy w szkole zawodowej i liceum, zdradza, że kiedy zaczyna lekcję, w klasie rozlega się "bekanie, pierdzenie". Później jest tylko gorzej.
Ksiadz Konrad, nauczyciel w gimnazjum dodaje, że do młodych często nie trafia nawet prosty przekaz. Przyznaje, że stara się, ale czasem ciężko przełamać mu ich wulgarność.
Ksiądz Paweł, który uczy w liceum, przyznaje, że woli pracować z niewierzącymi nauczycielami, bo ci, którzy deklarują się jako katolicy, co prawda wciąż podkreślają znaczenie katechezy, ale w pokoju nauczycielskim "knują, tworzą kliki". Z drugiej strony zwraca uwagę, że katecheta często jest też osobą, do której młodzi zwracają się o pomoc.
Ksiądz Adam (liceum) przekonuje, że "uczniowie ożywiają się tylko przy tematach medialnych – Opus Dei, "Kod Leonarda Da Vinci", teraz oczywiście Partia Palikota" – mówi i dodaje, że zadano mu też pytanie o to, czy grzechem będzie, jeśli Anna Grodzka poślubi mężczyznę, czy kobietę.
Ale katecheci na łamach "GW" nie tylko narzekają. Przedstawiają też własne pomysły na zmiany w systemie nauczania religii. Ksiądz Michał: "dwie godziny religii to zdecydowanie za dużo. Wystarczy jedna, ale dobrze przeprowadzona". Ksiądz Paweł: katecheza nie może służyć tylko podtrzymaniu polskiego katolicyzmu, który wynika z przyzwyczajenia […]. Ma być czasem refleksji".
Ksiądz Konrad: nie używam podręczników. Kto je wymyślił? Wiem, że Trójca Święta jest ważna. Ale dziesięć tematów o trzech osobach boskich? […] Podręczniki są zbyt ambitne.
Ksiądz Adam: chciałbym, by religia odbywała się w salkach parafialnych.
Zdarzają się pytania: "czy ksiądz wali konia?". Czasem ktoś krzyknie na korytarzu: "Ty pedofiilu!".
źródło: "Gazeta Wyborcza"
ks. Konrad
katecheta
Przeklinają, wyzywają się. Ale tak rozmawiają w domu, na podwórku. Na lekcji piszą SMS-y, odbierają telefony.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
ks. Paweł
katecheta
Jest wiele dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, które się do mnie kleją, bo potrzebują ojca […]. Raz przyszedł chłopak, który dowiedział się, że jest chory na raka i nie wiedział, co ze sobą zrobić.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
ks. Adam
katecheta
Przecież nie będę o takie rzeczy pytał hierarchów i nie wyobrażam sobie, żebym miał czytać na ten temat.