"Nie czytałem, ale się wypowiem" – ten typ zwolenników prawicy najczęściej komentuje twórczość Olgi Tokarczuk. Polska noblistka znana jest z tego, że opowiada się przeciwko łamaniu Konstytucji oraz dyskryminacji w Polsce. Postanowił to skrytykować radny Białej Podlaskiej z PiS Sławomir Potocki.
Radni Białej Podlaskiej chcieli uczcić fakt, że Polka została laureatką literackiej Nagrody Nobla. Dlatego postanowili podjąć uchwałę, żeby wiedza o książkach Olgi Tokarczuk była przekazywana mieszkańcom w miejskich ośrodkach kultury. I w tym momencie do akcji wkroczył radny Prawa i Sprawiedliwości Sławomir Potocki, który nie chciał się zgodzić z innymi członkami rady.
– Nie czytałem żadnej książki pani Tokarczuk. Nie można oddzielić człowieka od twórczości. Pani Tokarczuk, z pochodzenia Ukrainka, obraża Polaków, często wyzywając mój naród od antysemitów i kolonizatorów, dlatego nie mogę podpisać się pod tym stanowiskiem – stwierdził Potocki.
Radny nie omieszkał także skomentować samej doniosłości Nagrody Nobla. Jego zdaniem nie jest ona już prestiżowa, bo brane są pod uwagę kwestie ideologiczne.
– Pani Tokarczuk jest walczącą lewaczką i zdobywa za to punkt. Znakomity polski poeta Zbigniew Herbert nie dostał Nobla, bo był antykomunistą. Ta nagroda zdeprecjonowała się w moich oczach – dodał radny.
Przypomnijmy, że Sławomir Potocki znany jest już ogólnopolskiej opinii publicznej. Zasłynął swoją wypowiedzią na temat... jogi. – To jest sprzeczne z wiarą katolicką. Są różne inicjatywy zgłaszane do miasta, do których prezydent się nie przychyla, a to akurat popiera. Widziałem prezydenta w kościele, jest więc katolikiem. Może nie wie, że joga to grzech – stwierdził radny.