
Reklama.
Wszystko zaczęło się od publikacji Dominika Tarczyńskiego. Polityk PiS zapewnił, że nigdy nie ocenia wyglądu innych osób, ale tym razem nie mógł się powstrzymać od skomentowania tego, jak malują się kobiety. Poszło o konturowanie brwi, a jako przykład pokazał zdjęcie Justyny Pochanke, dziennikarki TVN. Jego zdaniem to "obrzydliwe". Nie zabrakło też porównań do "bufetowej" z PRL-u.
Internauci w większości krytykowali wpis Tarczyńskiego. Wydawało się, że najlepsze, co może się zdarzyć, to zamknięcie tej dyskusji raz na zawsze. Tyle że Magdalena Ogórek wolała jeszcze dopisać coś od siebie.