– Polska ma prawo regulować swój wewnętrzny porządek prawny jako kraj UE. To nam gwarantują traktaty. Proszę adwokatów z innych krajów, żeby się nie wtrącali w nasze sprawy – powiedział Andrzej Duda w wywiadzie dla TVP. Na jego słowa zareagował francuski prawnik Laurent Pech, profesor prawa na Uniwersytecie Middlesex w Londynie. Jego odpowiedź nie spodoba się prezydentowi.
"Polski prezydent do 'zagranicznych prawników': pozwólcie nam kłamać w spokoju na temat francuskiego, niemieckiego i/albo unijnego prawa podczas gdy my będziemy się zajmować łamaniem polskiej konstytucji na masową skalę, w celu odtworzenia państwa jednopartyjnego" – napisał na Twitterze francuski prawnik Laurent Pech, profesor prawa na Uniwersytecie Middlesex w Londynie.
Prof. Pech zareagował w ten sposób na apel Andrzeja Dudy do zagranicznych prawników. Parodia słów prezydenta pokazuje, jak na Zachodzie Europy odbierane jest to, co dzieje się obecnie z polskim prawem.
Ale francuski prawnik na tym nie skończył swojego wywodu. Na poparcie postawionej tezy o łamaniu przez PiS konstytucji na masową skalę, Pech przytoczył przykłady, kiedy dokonywał tego sam Duda. Chodzi m. in. o niepowołanie dwóch sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Lekcja dla Kalety
Prof. Pech jest już dobrze znany Prawu i Sprawiedliwości. To on potraktował jak uczniaka wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kaletę. Na Twitterze udzielił mu lekcji z francuskich przepisów prawa, na które PiS powoływał się tworząc "ustawę kagańcową" dla sędziów.
"Jestem ekspertem ds. niezależności sądowej we Francji, EKPC i prawa UE, więc pozwolę sobie wyjaśnić, dlaczego nie wie Pan, o czym mówi (zakładając, że nie próbuje Pan celowo wprowadzić w błąd)" – pisał Kalecie prawnik.
"Prawo francuskie nie dopuszcza żadnych sankcji wobec każdego sędziego, który stara się stosować prawo UE zgodnie z wykładnią orzecznictwa ETS, tym bardziej, że mówimy o niezawisłości sądów również ściśle chronionej przez FR Const (znów jest to oczywiste dla wszystkich, z wyjątkiem kłamców i ignorantów)" – tłumaczył.