Kurdej-Szatan opowiedziała o kryzysie w związku z Rafałem Szatanem. Uratowała ich córka
Bartosz Świderski
27 grudnia 2019, 18:15·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 grudnia 2019, 18:15
Barbara Kurdej-Szatan zdecydowała się szczerze opowiedzieć o swoim związku z Rafałem Szatanem. Prezenterka wyjawiła, że tuż po narodzinach dziecka ich związek przeżył kryzys. Jak udało się go pokonać? Kurdej-Szatan zdradziła, że ona i jej mąż zawdzięczają to swojej córce Hani.
Reklama.
Kurdej-Szatan, do niedawna gwiazda TVP, i Rafał Szatan są małżeństwem od 2011 roku, w 2012 na świat przyszła ich córka Hania. Niedawno wystąpili razem w "Tańcu z gwiazdami", z którego Szatan odpadł wcześniej. Teraz w wywiadzie, który ukazał się na blogu Anny Lewandowskiej "Baby by Ann", prezenterka i aktorka wyznała, że zaszła w ciążę, gdy z partnerem nie mieszkała jeszcze razem, ale w dwóch różnych miastach.
– Rafał oświadczył mi się po pięciu miesiącach bycia razem. Po kolejnych 3 miesiącach, czyli po 8 miesiącach związku, zaczęliśmy się starać o dziecko. Po roku związku ja już byłam w ciąży, a zamieszkaliśmy wspólnie, jak byłam w drugim trymestrze ciąży. (...) Zastanawialiśmy się, gdzie rodzić, gdzie osiądziemy. Przez pierwsze 6 miesięcy ciąży co miesiąc byłam u innego lekarza (...) Wszystko było na wariata, kompletnie szalone – mówiła Kurdej-Szatan.
Aktorka wyjawiła, że po narodzinach córki wszystko świetnie się układało. Schody zaczęły się, gdy dziewczynka miała roczek. – To wszystko było wariackie: my nie wiedzieliśmy, jakimi jesteśmy ludźmi w domu, kto co lubi, jakie ma upodobania. (...) Musieliśmy się odnaleźć, i przede wszystkim poznać siebie, w sytuacji rodziny, w sytuacji, gdzie nagle mieszkamy razem, bo przecież dotychczas żyliśmy osobno. I wtedy zaczęły się problemy, bo każde z nas przeciągało na swoją stronę. Musieliśmy się sprawdzić jako rodzice, w ogóle jako ludzie, którzy tworzą rodzinę w jednym domu. Było różnie, mieliśmy kryzysy – opowiadała gwiazda "M jak miłość" Katarzynie Burzyńskiej-Sychowicz.
Basia Kurdej-Szatan powiedziała jednak, że jej małżeństwu udało się przetrwać dzięki córce. – To że była Hania, sprawiło, że nie zrezygnowaliśmy z siebie, walczyliśmy. (...) Wtedy było bardzo intensywnie, ja już miałam nawet takie myśli, że my do siebie nie pasujemy, mamy inne charaktery, lubimy inne rzeczy, po prostu jesteśmy inni. Trudno było. Ale to, że byliśmy rodziną, scaliło nas i uratowało – wyznała.
Celebrytka dodała, że obecnie jej relacje z mężem są świetne. – Teraz jest super, wiemy, co i jak, mamy wszystko przetarte. Bardzo się kochamy i jest nam razem dobrze – stwierdziła. Wyjawiła również, że starają się z mężem o drugie dziecko. Na razie bezskutecznie. – Staramy się o dziecko już od 1,5 roku co najmniej, ale nie wychodzi… Może ta moja borelioza źle na to wpływa? Trudno powiedzieć. Hania również marzy o rodzeństwie – wyjawiła prezenterka.