
Reklama.
Ronnie Ferrari to typowy gwiazdor jednego utworu, a w dodatku opublikowanego jedynie na YouTube. Chociaż trzeba mu przyznać, że wpadająca w ucho piosenka "Ona by tak chciała" jest na serwisie bardzo popularna. W pięć miesięcy zebrała już ponad 105 milionów wyświetleń. To dzięki niej Ferrari został ogłoszony autorem największego przeboju lata 2019.
I to chyba zdecydowało, że Polsat zaprosił Ronniego do udziału w sylwestrowej zabawie i występu na scenie w Katowicach. Popularność i złagodzenie nieco słów piosenki, z której zniknęły wszystkie przekleństwa. Fani, którzy na Ronniego musieli poczekać prawie do północy, byli zawiedzeni, czego dali wyraz w komentarzach pod filmem Polsatu.
"Nie ma to jak wykastrować utwór z wulgaryzmów", "Szkoda że cenzurowane", "Czekałem od początku i naprawdę fajnie to wyszło, tylko szkoda, że nie poleciało w oryginale", "Musieliście dać cenzurowane??! Jedyny raz w roku nic by was nie zbawiło" – narzekali fani gwiazdora z YouTube'a.