Nasz utytułowany skoczek narciarski stanął w obronie równie utytułowanego Stocha, który na Turnieju Czterech Skoczni przeżywa kryzys. Małysz, który sam w przeszłości wygrywał ten turniej, podkreślił, że mistrz olimpijski utrzymuje się na najwyższym poziomie od wielu lat, a kryzys musiał w końcu przyjść.
Stoch w Innsbrucku być może znowu zawiódł oczekiwania wielu kibiców. Polak zajął piętnaste miejsce w zawodach, a przecież po pierwszej serii był jedenasty. Po zawodach nie chciał rozmawiać o swoich skokach. To był jego trzeci konkurs z rzędu, który zakończył w drugiej dziesiątce.
Do dyspozycji Stocha odniósł się za to Małysz, według którego zarówno dziennikarze, jak i kibice zbyt łatwo krytykują najlepszego polskiego skoczka ostatnich lat.
– Kamil był w super formie przez wiele lat. To nie takie proste, żeby ciągnąć to w nieskończoność. Zawsze jest taki moment, że forma po prostu spada. A przecież Kamil nadal pozostaje w czołówce – zauważył Małysz po zawodach w strefie mieszanej, gdzie udziela się wywiadów.
– Potrzeba paru dobrych skoków i wszystko zaskoczy – dodał Małysz.
Kolejne zawody w poniedziałek w Bischofshofen. Będzie to jednocześnie zakończenie Turnieju Czterech Skoczni. Pierwsze miejsce w klasyfikacji zawodów zajmuje Dawid Kubacki, który w sobotę w Innsbruku był drugi.