Długo nie mogli się zdecydować. Wymieniano nazwiska Adriana Zandberga a nawet Włodzimierza Czarzastego. Ostatnio plotkowano już tylko o dwóch: Robercie Biedroniu i Krzysztofie Śmiszku. Teraz już oficjalnie wiadomo, że kandydatem Lewicy na prezydenta został Biedroń. Od razu dostał on gratulacje i wsparcie z... Niemiec.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Dziękuję Lewicy oraz Partii Razem za poparcie mojej kandydatury w wyborach n a urząd Prezydenta RP. To wielki zaszczyt" – ogłosił oficjalnie szef Wiosny na Twitterze. Dodał, że w ten sposób Lewica znów pokazała, iż współpraca świetnie jej wychodzi. "I będziemy to robić dalej - dla dobra Polek i Polaków" – zapowiedział Robert Biedroń.
Na post kandydata Lewicy na nowego prezydenta Polski zareagował nie byle kto, bo Udo Bullmann – pełnomocnik ds. europejskich jednej z głównych sił politycznych w Niemczech, czyli współrządzącej socjaldemokratycznej SPD.
Niemiecki polityk napisał część wpisu gratulacyjnego po polsku: "Powodzenia, drogi Robercie!". Zadeklarował też poparcie kandydatury Biedronia w nadchodzących wyborach prezydenckich w Polsce. Szef Wiosny zrewanżował się podziękowaniami po niemiecku.
Ostatnie doniesienia o możliwych kandydatach Lewicy na prezydenta wywołały różne reakcje. Niektórzy użytkownicy Twittera o prawicowych sympatiach w swoim stylu ujawniali homofobiczne skłonności. Kontrowersyjny wpis zamieścił także Roman Giertych. Wiele osób zarzuciło mecenasowi homofobię. Giertych przeprosił za swoje słowa, ale partner Biedronia i czołowy polityk Wiosny Krzysztof Śmiszek stwierdził, że przeprosin nie przyjmuje, gdyż "buractwo zostanie buractwem".