– Jak byłam na drugim roku studiów, to na samym początku urodziłam Staśka. Nie było łatwo. Mieszkałam wtedy w Płońsku, dojeżdżałam do Warszawy na studia. O 5.50 miałam autobus, do którego jeszcze około 10 minut trzeba było dojść. O 7 byłam na Marymoncie w Warszawie, przesiadałam się w 524 i jechałam na Wyścigi, to jest po drugiej stronie Warszawy, gdzie jest mój wydział zarządzania. Wierzcie mi państwo, że łatwo nie było, ale tak się kształtuje charakter. Ludzie, którzy przeszli przez takie trudne doświadczenia na jakimś etapie swojego życia, uzyskują poczucie bardzo dużej siły. I ja takie poczucie dużej siły mam – stwierdziła.
Dalej mówiła o tym, że ma już dwóch dorosłych synów, napisała doktorat, a nawet powieść, od 12 lat jest posłanką i absolutnie spełnioną osobą. – Jestem totalnie spełnioną osobą – powtórzyła. – Ale cały czas chcę się bić – zapowiedziała. Wyjaśniła, że nie musi się już bić o siebie. Teraz chce to robić z myślą o innych. I stąd właśnie decyzja o starcie w wyborach na przewodniczącą Platformy Obywatelskiej.