Firma Huawei zaprezentowała dziś trzy naprawdę interesujące urządzenia: mowa o nowych wersjach popularnych laptopów MateBook D oraz pewnym interesującym tablecie z segmentu premium. Niech mi kaktus na dłoni wyrośnie, jeżeli nie mamy tutaj do czynienia ze sprzętami, które zrobią prawdziwą furorę na rynku.
Redaktor Centrum Produkcyjnego Grupy na:Temat, który lubi tworzyć wywiady z naprawdę ciekawymi postaciami, a także zagłębiać się w rozmaite zagadnienia związane z (pop)kulturą, lifestyle'em, motoryzacją i najogólniej pojętymi nowoczesnymi technologiami.
Na pierwszy ogień idzie Hauwei MateBook D15 2020, czyli laptop z 15,6-calowym (i, co ważne, matowym) ekranem IPS FullView FHD. Całość może pochwalić się wąskimi ramkami, rozdzielczością 1920 x 1080, proporcjami 16:9 oraz technologiami poprawiającymi komfort korzystania z urządzenia (najważniejszą z nich jest tryb ochrony oczu).
Wewnątrz świetnie wykonanej i smukłej (16,9 mm grubości) obudowy z aluminium ukryto czterordzeniowy procesor AMD Ryzen 5 3500U, układ graficzny Radeon Vega 8, dysk SSD o pojemności 256 GB oraz 8 GB pamięci RAM. Parametry więcej, niż wystarczające, biorąc pod uwagę, że przecież nie mamy tutaj do czynienia z kosmicznie drogą bestią dla hardkorowych graczy.
W porównaniu z zaprezentowanym w ubiegłym roku poprzednikiem całość została odchudzona – konstrukcja waży jedynie 1,53 kg. Sprzęt wyposażono w baterię o pojemności 42 Wh, zapewniającą według producenta ok. 6,5 godziny pracy na ładowaniu.
Wielkie brawa za użycie tutaj portu USB-C, dzięki czemu sprzęt możesz zasilać przy pomocy niewielkiej ładowarki "smartfonowej". W zestawie znalazł się model wspierający szybkie ładowanie (65 W), który w zaledwie pół godziny zapełni baterię laptopa w 53 proc. Zaznaczmy: w sytuacjach awaryjnych do MateBooka możesz podpiąć jakąkolwiek, również znacznie wolniejszą, ładowarkę z kablem zakończonym USB-C. Świetna sprawa.
Wisienki na torcie? Czytnik linii papilarnych, wbudowany w przycisk zasilania oraz wysuwana kamerka, umiejscowiona w wysuwanym "klawiszu F6 i pół" (znajduje się pomiędzy F6 i F7) – coś dla osób, które są wyczulone na punkcie prywatności.
Do tego funkcja One Hop, stosowana do tej pory we flagowych notebookach Huawei MateBook X Pro, a umożliwiająca współdzielenie ekranów urządzeń mobilnych oraz naprawdę łatwy i szybki przesył danych między komputerem a smartfonem dzięki łączności NFC.
W telegraficznym skrócie: po krótkim przyłożeniu telefonu do MateBooka, pulpit tego pierwszego wyświetli się na ekranie komputera. Od tego momentu możesz po prostu przeciągać dowolne pliki między urządzeniami, w jedną i w drugą stronę. Co prawda na razie funkcja działa wyłącznie w przypadku smartfonów Huawei Mate 30 Pro, jednak ponoć można spodziewać się odpowiednich aktualizacji, obejmujących inne modele.
Skoro o łączności mowa: oprócz wspominanego USB-C znajdziesz tutaj port HDMI, trzy porty USB typu A (jeden z nich w szybszej odmianie 3.0) i złącze audio (jack 3,5 mm). Aha, całość brzmi więcej, niż dobrze, m. in. dzięki głośnikom sygnowanym przez firmę Harman Kardon.
Uspokajam: jeżeli chodzi o system operacyjny, wszystko jest tutaj "po bożemu". Firma Microsoft nie ugięła się wobec rozmaitych nacisków ze strony administracji Stanów Zjednoczonych i w efekcie komputer posiada Windows 10 Home.
Jeżeli uwzględnić wszystko, co napisałem powyżej, mamy tutaj do czynienia z urządzeniem wycenionym naprawdę dobrze. Komputer debiutuje z metką, na której widnieje kwota 2799 zł. Dodajmy, że osoby, które zamówią go pomiędzy 27 stycznia a 23 lutego, otrzymają w prezencie świetne słuchawki bezprzewodowe FreeBuds 3 o wartości 699 zł.
Mniej znaczy więcej
Choć Huawei MateBook D15 jest naprawdę fajnym laptopem za fajne pieniądze, to zdecydowanie bardziej urzeka jego mniejszy brat. Mowa tutaj o wersji 14-calowej, która jest… nieco droższa i mojej ocenie sporo lepsza.
Przedstawmy bilans zysków i strat: czy jest sens wydawać 200 zł więcej, otrzymując komputer o mniejszym wyświetlaczu i poświęcając jedno złącze USB typu A? Zdecydowanie tak. W zamian otrzymujemy bowiem bardziej mobilne urządzenie (waga to "piórkowe" 1,38 kg, grubość konstrukcji wynosi 15,9 mm), w którym upchnięto większą (sic!) baterię.
Ma pojemność 56 Wh, co w połączeniu z czternastocalowym ekranem zapewnia nawet 10 godzin pracy na ładowaniu (w pół godziny "zatankujesz" ją w 46 proc.). Większość podstawowych parametrów – od procesora, poprzez pamięć RAM, aż po rozdzielczość wyświetlacza – oraz bajerów dodatkowych jest w obu przypadkach identyczna. Jednak mniejszy z MateBooków triumfuje, i to dwukrotnie, pod względem wielkości dysku SSD (512 GB).
Summa summarum przy cenie ustalonej na 2999 zł staje się prawdziwą okazją rynkową. Zwłaszcza, że w tym przypadku również można liczyć na bonus w postaci słuchawek Huwei Freebuds 3.
Niepozorny bohater
Podczas prezentacji zademonstrowano jeszcze jedną nowinkę, która pozostawała nieco w cieniu MateBooków, a niesłusznie. Mowa tutaj o tablecie Huawei MediaPad M6, sprawiającym wrażenie naprawdę intrygującego urządzenia z wyższej półki.
To naprawdę ładny, świetnie wykonany sprzęt z aluminium, ważący 498 g i posiadający 10,8-calowy wyświetlacz 2K (2560×1600 pikseli) w proporcjach 16:10, przykryty odpornym na zarysowania szkłem.
Jego sercem jest naprawdę mocarny procesor Kirin 980 (znany ze smartfonów Huawei oraz Honor), wsparty przez 4 GB pamięci RAM i autorską technologię Huawei GPU Turbo 3.0. Powyższe zestawienie gwarantuje, że mamy tutaj do czynienia z szybkim urządzeniem, które będzie naprawdę ochoczo śmigało po "tabletowym lewym pasie".
Dodatkowo otrzymujemy tutaj 64 GB pamięci wbudowanej (chętni mogą powiększyć ją przy użyciu kart pamięci microSD o pojemności do 512 GB) i baterię o pojemności 7500 mAh, zapewniającą ok. 11 godzin odtwarzania wideo i współpracującą z technologią szybkiego ładowania Quick Charge (18 W).
Na okrasę: ponadprzeciętne możliwości audio (cztery głośniki sygnowane przez firmę Harman Kardon i technologia Dolby Atmos). Całość korzysta w oprogramowania EMUI 10, opartego na Huawei Mobile Services (HMS).
Jeżeli uznajesz, że wszystko to warte jest wydania 1599 zł, nie zwlekaj, gdyż i w tym przypadku można liczyć na bonusy przesprzedażowe. Będą to słuchawki Huawei Freebuds lite, roczny dostęp premium do WP Pilot i Eleven Sports oraz klawiatura z etui.