
Od rana w Sądzie Najwyższym trwa posiedzenie trzech "starych" izb w sprawie tego, czy sędziowie z poparcia neo-KRS mogą orzekać. PiS za wszelką cenę próbował do niego nie dopuścić. A prezes Trybunału Konstytucyjnego ogłosiła, że w ogóle zawiesza posiedzenie SN. Mimo to rozprawa trwa. Dlaczego jest tak ważna i PiS chciał ją zablokować? Oto ostatni "spór" w pigułce.
1. Czego dotyczy posiedzenie Sądu Najwyższego
2. Dlaczego to posiedzenie w ogóle się odbywa?
"Czy udział w składzie sądu powszechnego lub SN osoby powołanej na sędziego przez Prezydenta RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa w jej aktualnym składzie prowadzi do naruszenia Konstytucji RP, Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz Traktatu o Unii Europejskiej, wskutek czego osoba taka jest nieuprawniona do orzekania lub skład sądu jest sprzeczny z przepisami". Czytaj więcej
3. Dlaczego to posiedzenie jest tak ważne?
4. Dlaczego PiS próbował zablokować posiedzenie?
5. Dlaczego do posiedzenia SN wmieszał się Trybunał Konstytucyjny?
Zrobił to na wniosek marszałek Sejmu Elżbiety Witek dotyczący "sporu kompetencyjnego” między Sądem Najwyższym a Sejmem i prezydentem.
6. Dlaczego wmieszała się marszałek Sejmu?
7. O jaki "spór kompetencyjny" chodzi?
"Od sierpnia 2017 r. Trybunał Konstytucyjny nie zajął się sprawą rzekomego sporu kompetencyjnego. Sąd Najwyższy dwukrotnie, w dniach 26 marca 2019 r. i 16 stycznia 2020 r. zwracał się do Trybunału o udzielenie informacji czy sprawa została rozpoznana, albo czy został wyznaczony termin jej rozpoznania. Z odpowiedzi wynika, że brak jest decyzji w tej sprawie”. Czytaj więcej
8. Co teraz?
"Trudno sobie wyobrazić, żeby i tym razem sędziowie SN uznali realność zgłoszonego do TK sporu kompetencyjnego i zawiesili sprawę. Orzekną, a jeśli wyrok nie spodoba się władzy, to ogłosi, że było to „posiedzenie przy kawie i ciasteczkach”. I stanie się pretekstem do nieuznania wyroku. Oraz innych opieranych na nim, a uznających mianowańców neo-KRS za niewłaściwie powołanych". Czytaj więcej
