
Reklama.
Wiadomo, że prezydent Duda z językiem angielskim radzi sobie dość swobodnie i jak dotąd w tej dziedzinie nie był obiektem uszczypliwych uwag, jak niektórzy inni politycy obozu "dobrej zmiany". Tym razem jednak zdecydowanie coś poszło nie tak.
W trakcie debaty poświęconej przyszłości NATO prezydent przypominał, jak wiele Polsce dało członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim. Tym samym opowiedział się za przyjęciem do NATO nowych członków.
W pewnym momencie jednak, gdy zaczął wspominać, że dla Polski przed laty członkostwo w NATO było jedynie w sferze marzeń, prezydentowi wyraźnie zabrakło słów. A tam, gdzie nie dawał rady czegoś powiedzieć, próbował nadrobić gestykulacją.
– Pan Prezydent konsekwentnie walczy z obcym językiem – skomentował były szef dyplomacji, obecnie europoseł KO Radosław Sikorski. Nawiązał tym samym do niedawnej wypowiedzi głowy państwa: "Nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy".
Wielu komentującym przy okazji przypomniało się wystąpienie Andrzeja Dudy na Uniwersytecie Rzeszowskim, gdzie opowiadał studentom o tym, że "cały czas czegoś się uczy".