Poseł Przemysław Czarnecki, syn znanego europosła PiS, zrzekł się immunitetu – takie informacje podał "Dziennik Gazeta Prawna". Wcześniej o uchylenie immunitetu wystąpił prokurator generalny. Sprawa dotyczy wydarzeń po nocy sylwestrowej 2018/2019.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Wniosek prokuratora dotyczy czynu określonego w art. 157 paragraf 1 kodeksu karnego. Chodzi o spowodowanie "naruszenia czynności narządu ciała". Podlega ono karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat.
W sylwestrową noc w domu Przemysława Czarneckiego doszło do dźgnięcia nożem jednego z uczestników spotkania. Poszkodowany twierdzi, że został zaatakowany przez Czarneckiego juniora. Poseł zaprzeczał tym oskarżeniom. Jak podał Onet, awantura miała podłoże osobiste. Do zdarzenia doszło w warszawskim mieszkaniu na Wilanowie w noc sylwestrową.
– Potwierdzam, że w moim domu interweniowała policja, którą sam wezwałem. W sylwestrowy wieczór byliśmy we trójkę. Ja, moja żona i nasz znajomy, chrzestny córki. Mężczyzna według mojej wiedzy rozciął sobie dłoń. Podobno mnie za to obwinia, ale to nieprawda, gdyż nawet nie byłem bezpośrednim świadkiem zdarzenia – mówił Przemysław Czarnecki w rozmowie z portalem.
– Był pijany, gdy przyjechała policja, miał bodajże 2,3 promila. A ja byłem całkowicie trzeźwy. Nie chcę opowiadać, jak wyglądała ta sytuacja, gdyż jestem świadkiem w tej sprawie. Zresztą to dotyczy moich osobistych rodzinnych spraw, więc nie chcę się na ten temat wypowiadać publicznie – dodał Czarnecki.
Z relacji rozmówców RMF FM wynikało, że Przemysław Czarnecki w czasie imprezy położył się wcześniej spać. Obudził się nad ranem i zszedł na parter domu, gdzie zastał żonę oraz roznegliżowanego, pijanego mężczyznę, z którym wcześniej razem biesiadowali.
"Poseł zaczął krzyczeć i szarpać znajomego, w pewnym momencie chwycił jakiś przedmiot i wymachiwał nim w kierunku mężczyzny. Najpewniej wtedy ten uczestnik imprezy został zraniony w dłoń" – podawało RMF FM.