Z taką sytuacją pracownicy tarnowskiego Pogotowia Opiekuńczego nie spotkali się jeszcze nigdy. Do placówki zgłosiła się 25-letnia kobieta z czwórką małych dzieci. – Weźcie je sobie, nie chce ich wychowywać, nie chce się nimi zajmować, nie mogę ich utrzymywać – oświadczyła pracownikom pogotowia.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Najmłodszy chłopiec ma niewiele ponad rok, najstarszy sześć lat – opisuje portal "Tarnów Nasze Miasto". Z relacji pracowników tarnowskiego Pogotowia Opiekuńczego wynika, że gdy dzieci trafiły do placówki, były przestraszone i wymagały pomocy lekarskiej. Teraz już doszły do siebie.
O 25-letniej matce wiadomo niewiele. Tyle tylko, że uznała, iż nie chce już się zajmować swoimi dziećmi. Wiceprezydent Tarnowa Dorota Krakowska mówi, że nie zamierza oceniać postawy matki. – W tym przypadku stoję w obronie tej mamy. Ważne, że dzieci trafiły do nas, a nie gdzie indziej, bo wtedy mogłoby dojść do tragedii – zauważa wiceprezydent. Władze miasta zapewniają, że zrobią wszystko, by pomóc i dzieciom, i matce.
I tu jest problem. Miasto wystąpiło do sądu, a ten zdecydował o tymczasowym umieszczeniu czwórki rodzeństwa w pogotowiu. Tyle że to nie jest placówka dla takich maluchów. W Pogotowiu Opiekuńczym przebywają dzieci i młodzież od 10. do 18. roku życia. Niektórzy z nich mają w życiorysie konflikt z prawem, wiele sprawia różne problemy wychowawcze.
Miasto stara się znaleźć dla chłopców rodzinę zastępczą, ale nie jest to proste. Władze robią wszystko, aby czterech braci nie rozdzielać.
Dlatego władze miasta przygotowały krótkie nagranie przedstawiające historię chłopców i zachęcające: "Może ty możesz im pomóc".
Wiadomo, że cała czwórka to chłopcy bardzo żywi, lgną do ludzi oraz mają doskonały kontakt z opiekunami.
Mieszkańcy Tarnowa na profilu miasta na Facebooku komentują postawę matki. Przypominają też, że przecież musi być jakiś ojciec tych dzieci. "Niestety nie możemy udzielać takich informacji. Sprawa z drugim rodzicem jest bardzo skomplikowana" – odpisano na profilu "Mój Tarnów".
zastępca prezydenta Tarnowa ds. Polityki Społecznej
Zależy nam na tym, żeby rodzeństwa nie rozdzielać i by chłopcy mogli wychowywać się razem. Dlatego staramy się zrobić wszystko, żeby znaleźć taką rodzinę, która przygarnie całą czwórkę. Szukamy jej nie tylko w Tarnowie, ale w całym kraju.