Julia Kupiec, która jest fotomodelką i influencerką, właśnie zamieściła na swoim Instagramie zdjęcia zrobione tuż po tym, jak napadło na nią kilku mężczyzn. Na fotografiach widać, że cała jej głowa jest poraniona.
"W dniu 25 stycznia, dzień po moich urodzinach zostałam wywabiona ze swojego mieszkania pod pretekstem odbioru kwiatów z poczty kwiatowej. Przy facecie, który miał faktycznie w ręku kwiaty pojawili się następni dwaj mężczyźni. Padło pytanie: to ta ? tak, ta. Dostalam gazem po oczach i zaczęłam uciekać. Niestety przewróciłam się i wtedy mnie dopadli we trzech" – czytamy na profilu Julii Kupiec.
Influencerka podkreśliła, że napastnicy tłukli ją pojemnikiem przypominającym gaśnicę. "Napaść na mnie była personalnie zaplanowana. Na chwilę obecną powoli dochodzę do siebie i czekam na ściągnięcie szwów" – dodała, załączając do wpisu zdjęcia pokaleczonej głowy oraz krwi na korytarzu.
Wstrząsająca historia instagramerki nie zrobiła jednak wrażenia na wszystkich obserwatorach. "Nie życzę Ci źle, (...), ale może warto wyciągnąć z tego wnioski i przestać się prężyć na tym Insta" – napisał jeden z internautów.
"W emocjach i strachu robić zdjęcie po zajściu, żeby wrzucać na Insta. Może ten, co robił zdjęcie, powinien pomóc, dzwonić na policję lub gonić sprawców" – widzimy wśród komentarzy.