Komunistyczne Chiny pilnie strzegą swoich tajemnic i kontrolują wszystkie informacje na temat tego kraju. Wygląda na to, że władze ukrywają też prawdziwe dane dotyczące koronawirusa z Wuhan. W sieci pojawiły się nieoficjalne dane mówiące o prawie 25 tysiącach zmarłych.
Chiny zawsze się odgradzały. Raz Wielkim Murem od hord barbarzyńców, innym razem szczelnym kordonem, blokującym informacje niezgodne z wolą rządzących komunistów i ich pragnieniem budowy krainy powszechnej szczęśliwości. Nie można wykluczyć, że w sprawie rzeczywistej liczby ofiar koronawirusa oficjalne dane bardzo mocno rozjechały się z tym, jak naprawdę wygląda skala śmiercionośnego koronawirusa z Wuhan.
Na początek dwa słowa o oficjalnych danych: liczbę zmarłych określa się na 565 osób, a liczbę chorych na około 28 tysięcy. Dużo, choć te liczby jeszcze nie tłumaczą, dlaczego na zdjęciach 11-milionowe miasto wygląda jak z wymarła metropolia z apokaliptycznej wizji szalonego reżysera. Ale są też inne dane, które wyjaśniają więcej.
Na stronie chińskiej firmy prowadzącej bieżące statystki w sprawie koronawirusa pojawiła się informacja o ponad 24 tysiącach zgonów i 150 tys. przypadków zarażeń. Dane te jednak nie straszyły dość długo internautów, szybko je zmieniono na te oficjalne. Wiele osób jest przekonanych, że nie była to pomyłka, a wyciek prawdziwych danych. Zdaniem internautów Komunistyczna Partia Chin zaniżając liczbę ofiar próbuje słumić panikę.
Regularnie pojawiają się doniesienia, że Chiny nie informują o wszystkich przypadkach. Niedawno jeden z lekarzy przyznał, że osoby, które umrą przed diagnozą nie są uwzględniane w statystykach.