Dobra wiadomość dla posła Jarosława Kaczyńskiego, zła dla biznesmena Geralda Birgfellnera, który zawiadomił polskie organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS. Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał decyzję prokuratury, która w 2019 roku odmówiła wszczęcia śledztwa.
Przypomnijmy: Prokuratura Okręgowa w Warszawie przed podjęciem decyzji nie przesłuchała Jarosława Kaczyńskiego. Austriacki biznesmen zawiadomił organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa partii rządzącej w związku z planami budowy w Warszawie dwóch wież przez powiązaną z PiS spółkę Srebrna.
Przedsiębiorca zarzuca prezesowi PiS, że nie zapłacił mu za wykonane prace przygotowawcze do przedsięwzięcia. Birgfellner twierdzi także, że pod namową Jarosława Kaczyńskiego 7 lutego 2018 roku przywiózł do siedziby partii 50 tys. zł, które miały być przeznaczone dla ks. Rafała Sawicza, członka Rady Fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego.
W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie na niejawnym posiedzeniu uznał, że Prokuratura Okręgowa słusznie odmówiła wszczęcia śledztwa ws. możliwości popełnienia przestępstwa. Z kolei pozostający pod kontrolą ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry śledczy zapewniają, że postępowanie i odmowa wszczęcia śledztwa przebiegały wedle procedur.