
Premia czy nagroda jest z założenia czymś ekstra. Jednak z danych, do których dotarła "Rzeczpospolita" wynika, że w warszawskim ratuszu zarządzanym przez Hannę Gronkiewicz-Waltz nagrodę można dostać za to, co i tak należy do naszych obowiązków.
REKLAMA
Urzędnicy oprócz standardowej pensji, dodatków, "trzynastki" i nagród przysługujących co kwartał mogą dostać także tzw. nagrody specjalne. Otrzymuje się je na wniosek przełożonego. "Rzeczpospolita" dotarła do wykazu nagród dla dyrektorów i wicedyrektorów w warszawskim ratuszu.
- W 2011 roku za zorganizowanie uroczystej sesji rady miasta nagrody (po 5 tys. zł) dostało dwoje urzędników
- Wicedyrektor Biura Geodezji i Katastru dostała 7 tys. zł za "przejęcie obowiązków w nowym zadaniowym układzie organizacyjnym"
- Przygotowanie naboru dla ławników (4 tys.), weryfikacja prawidłowych stawek podatkowych (12 tys zł.), przygotowanie publikacji (Europejski poradnik interesant (8 tys) CZYTAJ WIĘCEJ
"Rzeczpospolita"
Rekordzistą jest wicedyrektor gabinetu prezydenta miasta Jarosław Jóźwiak, który w ciągu pięciu lat wzbogacił się w ten sposób o 199 tys. zł. Rzecznik warszawskiego ratusza tłumaczy, że tego typu działania wymagają poświęcenia nawet kilku miesięcy pracy, często nawet po godzinach.
A to nie wszystko, bo jak pisze "Rzeczpospolita" ratusz nie ujawnił wszystkich nagród specjalnych. Dziennik przypomina, że z roku na rok sumy przeznaczane na nagrody stale rosną.
źródło: "Rzeczpospolita"

