Zdjęcie szczupłej Adele u boku Kingi Rusin na oscarowym przyjęciu wywołało w mediach prawie tyle szumu, ile cztery Oscary dla filmu "Parasite". O niezwykłej metamorfozie brytyjskiej gwiazdy mówią wszyscy. Większość podziwia Adele, ale inni niepokoją się, że piosenkarka wygląda zbyt chudo. A jak dietę wokalistki – wyjawioną przez jej byłą trenerkę fitness – i stratę (podobno) aż 44 kilogramów ocenia dietetyk? Według dietetyczki Magdaleny Szymańskiej Adele wygląda przerażająco szczupło i chorobliwie.
W kwietniu ubiegłego roku Adele i jej partner Simon Konecki, którzy byli razem siedem lat lat, w tym trzy w małżeństwie, ogłosili separację. Gwiazda, która nie mówi o rozstaniu publicznie, najprawdopodobniej jest już po rozwodzie. I niektórzy twierdzą wręcz, że wyszedł on jej na dobre. 31-letnia Brytyjka nie tylko wydaje się na (nielicznych w mediach) zdjęciach wyjątkowo szczęśliwa, ale również niewiarygodnie zeszczuplała.
O tym, że Adele schudła, media pierwszy raz informowały w czerwcu 2019 roku, kiedy na instagramowym profilu zespołu Spice Girls pojawiło się zdjęcie członkiń zespołu z piosenkarką. Sama Adele nie komentowała swojej metamorfozy, nie należy też do najaktywniejszych użytkowników mediów społecznościowych. Na jej Instagramie pojawiły się więc jedynie fotografie, które potwierdzają, że gwiazda faktycznie zeszczuplała: z przyjęcia urodzinowego Drake'a i... ze Świętym Mikołajem. Obie spektakularne.
Jednak paparazzi czuwają. Co i rusz w mediach pojawiają się więc od kilku miesięcy zdjęcia "nowej Adele". Na jednym wychodzi z siłowni, na innym bawi się na plaży na Karaibach w towarzystwie Harry'ego Stylesa. Oliwy do ognia dolała właśnie Kinga Rusin, które udostępniła swoje zdjęcie z piosenkarką zrobione na oscarowym przyjęciu. Gwiazda jest na nim nie do poznania, ba, niektórzy notorycznie mylą ją z amerykańską aktorką Sarah Paulson. "Szczerze, nie poznałam jej, bo jest teraz szczupła jak przecinek!" – wyjawiła Rusin.
A fani Adele i internauci? Jak to fani i internauci. Wcześniej Adele dostawało się, że jest za duża, teraz dostaje się jej, że jest za chuda. Nic nowego, w końcu kobieta nigdy nie jest wystarczająca. W oczach społeczeństwa zawsze jest z nią coś nie tak. Ale tym razem wielu jest wyglądem Adele autentycznie przerażonych. W internecie można znaleźć multum reakcji pod tytułem: "Adele nie wygląda na zdrową", "Adele znika w oczach" albo "martwię się o Adele". Mają rację?
Jarmuż, gryka i czerwone wino
Gwiazda milczy, ale o jej diecie opowiedziała właśnie w brytyjskiej śniadaniówce "Lorraine" w stacji ITV jej była trenerka personalna Camila Goodis. Jak wyjawiła instruktorka fitness, Adele, która w 2012 roku urodziła syna Angelo, schudła aż... 44,5 kilograma. Ta liczba robi wrażenie, jednak czy utrata aż tyle kilogramów może niepokoić?
Jak podkreśla dietetyczka Magdalena Szymańska, jeśli mamy dużo kilogramów do redukcji, to duża utraty masy ciała nie jest niczym martwiącym. – Bardziej zastanawiający jest czas, w jakim schudliśmy. Nie wiemy dokładnie, od kiedy Adele inaczej się odżywia, warto jednak pamiętać, że przy dobrze zbilansowanej diecie powinniśmy chudnąć na początku średnio kilogram na tydzień, a potem schodzić do pół kilograma – mówi specjalistka. I dodaje: – Mnie bardziej jednak niepokoi, w jaki sposób piosenkarka straciła na wadze.
Goodis wyjawiła bowiem, że Adele ma stosować dietę stirfood, czyli jak czytamy w Poradniku Zdrowie: "sposób odżywiania, który opiera się na włączeniu do jadłospisu jak największej ilości produktów bogatych w polifenole. Polifenole z żywności powodują bowiem aktywację sirtuin – białek nazywanych 'genem młodości' i 'genem szczupłości', które mają sprzyjać redukcji masy ciała, poprawie samopoczucia i stanu zdrowia".
Co dokładnie je Adele? Była trenerka gwiazdy opowiadała w "Lorraine", że gwiazda zrezygnowała z przetworzonego jedzenia, cukru i gazowanych napojów, a na jej talerzu często pojawiają się jarmuż czy produkty z gryki. Piosenkarka pije też zielone koktajle, pozwala sobie również na gorzką czekoladę i czerwone wino.
Możliwe też, że Adele włączyła w swoją dietę produkty uważane za najsilniejsze aktywatory sirtuin, a są to – za Poradnikiem Zdrowie – oprócz wyżej wymienionych: papryczka chili, kapary, seler razem z liśćmi, kawa, oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia, zielona herbata, lubczyk, daktyle Medjool, pietruszka, czerwona cykoria, czerwona cebula, rukola, soja, truskawki, kurkuma i orzechy włoskie.
Jak podkreśla Magdalena Szymańska, wyżej wymienione produkty, jak jarmuż czy gryka, jak najbardziej powinny występować w zdrowej diecie. – Dobór produktów jest więc prawidłowy, ale to połączenie ich w dobrą dietę jest najważniejsze – zaznacza. Dieta to jednak nie wszystko. Camila Goodis wyjawiła w telewizyjnym programie, że piosenkarka zaangażowała się także w aktywność fizyczną i ćwiczyła codziennie w domu pilates. Jednak według trenerki Adele "w 90 procentach schudła dzięki diecie".
"Tysiąc kalorii to zdecydowanie za mało"
I teraz fakt najbardziej istotny: Adele miała spożywać jedynie 1000 tysiąc kalorii dziennie. Co na to dietetyczka Magdalena Szymańska? Nie kryje zaniepokojenia. – W przypadku diety stirfood tysiąc kalorii spożywa się przez trzy pierwsze dni, potem zwiększa się do 1500. Od drugiego tygodnia diety można już spożywać wyższą kaloryczność. Pytanie brzmi, jak sama Adele stosowała tę dietę. Jeśli faktycznie spożywała cały czas jedynie tysiąc kalorii, to zdecydowała się na naprawdę bardzo restrykcyjną dietę – zauważa.
Jak zaznacza bowiem Szymańska, "kaloryczność jest indywidualną kwestią, ale dla większości ludzi tysiąc kalorii to zdecydowanie za mało, zwłaszcza jeśli podejmowana jest również – jak w przypadku Adele – aktywność fizyczna". – Ja osobiście bardzo rzadko ustalam moim pacjentom dietę o takiej niskiej kaloryczności – jest to wtedy osoba w zaawansowanym wieku, do tego niskiego wzrostu, najczęściej kobieta z niedoczynnością tarczycy, czyli mająca bardzo niską przemianę materii – tłumaczy.
Restrykcyjna dieta tysiąca kalorii może mieć również niechciany skutek uboczny – efekt jojo. – Jeśli zrealizowałby się nasz czarny scenariusz i Adele rzeczywiście spożywa jedynie tysiąc kalorii, to bardzo trudno będzie jej nie przytyć. Duży deficyt energetyczny, czyli bardzo restrykcyjna dieta, powoduje bowiem, że bardzo łatwo jest znowu przybrać na wadze. Jest się wtedy skazanym na nią praktycznie do końca życia, ponieważ podnoszenie kaloryczności w jadłospisie spowoduje, że organizm zacznie odkładać tkankę tłuszczową. Trzeba również utrzymać wtedy wysoki poziom aktywności fizycznej – Adele nie powinna więc rezygnować z podejmowanych ćwiczeń – mówi Magdalena Szymańska.
Jak tłumaczy dietetyczka, w przypadku zdrowego wychodzenia z diety po odchudzaniu kaloryczność należy podnosić stopniowo. – Pacjent, który stracił na wadze, nie od razu dostaje od dietetyka swoją docelową kaloryczność, czyli tę, która pokrywa jego zapotrzebowanie kaloryczne – podnosi się ją w dwóch etapach. Po wyjściu z diety Adele musi więc podjąć kaloryczność nieznacznie, a potem stopniowo dążyć do jej prawidłowego poziomu – ocenia.
Szymańska nie ma jednak złudzeń: jej zdaniem Adele znowu znowu przytyje. – Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, żeby w przypadku diety tysiąc kalorii udało jej się dość do zapotrzebowania kalorycznego wyliczonego ze specjalistycznych wzorów. Restrykcyjne diety bardzo rozregulowują metabolizm – komentuje.
Już wystarczy
A co Magdalena Szymańska sądzi o nowym wyglądzie Adele, który podziwiać można na zdjęciu z Kingą Rusin? Dietetyczka mówi wprost: jest przerażona. – Według mnie w jej twarzy jest już coś chorobliwie szczupłego i dla mnie jakaś granica została przekroczona – wyznaje.
Dlaczego? Szymańska wyjaśnia: – Prawidłowa masa ciała to pewien zakres – nie jest tak, że przy konkretnym wzroście powinniśmy mieć konkretną wagę. Jeśli ktoś ma 160 centymetrów wzrostu, wcale nie musi ważyć 50 kilogramów, również dobrze to może być 55 albo 58 kilogramów. Osoby, które przychodzą do mojego gabinetu ze znaczną tuszą – a do takich osób zaliczała się Adele – nigdy nie słyszą ode mnie, żeby schudły do tzw. ekstremum chudości. Schodzimy do prawidłowych widełek, tak aby zakres tkanki tłuszczowej i proporcje BMI były prawidłowe, ale zostajemy jednak na ich wyższym poziomie.
Magdalena Szymańska konkluduje, że biorąc te zasady pod uwagę, Adele wygląda jej zdaniem szokująco. – To oczywiście jedynie moja ocena wizualna, nie mogę powiedzieć, że Adele jest niezdrowa w sensie medycznym. Osobiście doradzałabym jednak Adele, aby nie chudła aż tak dużo.
Specjalistka odradza również fanom Adele, aby – zachęceni jej rezultatami – na własną rękę podejmowali się diety wokalistki. – Sięganie po dietę z internetu lub własnoręczne komponowanie własnego jadłospisu nie zawsze jest przepisem na sukces: nie zawsze udaje nam się odżywiać w sposób zbilansowany. Fani Adele, którzy chcieliby schudnąć tak, jak ona, muszą więc zdawać sobie sprawę, że piosenkarka jest pod opieką sztabu specjalistów i nie ułożyła sobie tej diety sama. Wszystko jest skrupulatnie przeliczone: ilość białka, węglowodanów, tłuszczów – podkreśla.
Szymańska zauważa również, że kolejna kwestia, o której trzeba pamiętać przed dietą, to badania, które Adele również musiała zrobić. – Nie przyszła ona z marszu do dietetyka i nie dostała diety ot tak – podstawowe badania są bowiem dla specjalisty zapewnieniem, że nie zrobi on danym jadłospisem krzywdy swojemu pacjentowi. Zawsze przestrzegam więc przed ślepym podążaniem za dietami, bo często kończy się to źle dla pacjentów – zaznacza Magdalena Szymańska.
Ekspertka ds. prawidłowego żywienia ma również nadzieję, że Adele, która jest chudsza ze zdjęcia na zdjęcie, będzie zdrowa i nie wpadnie w zaburzenia odżywiania. – Te są niestety możliwe w ekstremalnych przypadkach. Zawsze jest ryzyko, że wpadnie się w chorobliwą obsesję na punkcie swojej szczupłości. Oby Adele to nie spotkało – dodaje. Bo w końcu – niezależnie od wagi – to jedna z najwybitniejszych współczesnych wokalistek i kobieta, której trudno nie podziwiać. Szkoda by było, żeby jej wszystkie osiągnięcia zostały przysłonięte przez drastyczne metamorfozy i dietetyczne problemy.