Anna Zalewska została pouczona podczas debaty w PE
Anna Zalewska została pouczona podczas debaty w PE Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta

Anna Zalewska raczej nie będzie miło wspominać debaty o praworządności w Polsce w Parlamencie Europejskim. Nie tylko europarlamentarzyści ostro skrytykowali ustawę kagańcową, ale byłą minister edukacji narodowej skrytykowała również wiceprzewodnicząca PE Nicola Beer. Poszło o... nieprzestrzeganie zasad dobrego wychowania.

REKLAMA
Wtorkowa debata w Parlamencie Europejskiej poświęcona praworządności w Polsce dała smutny obraz polskiej polityki. Głośno było o byłej premier Beacie Szydło, która starała się wygłosić płomienną mowę w obronie przeprowadzonych zmian w sądownictwie. W rzeczywistości była premier czytała z kartki znane slogany o tym, że "Polska jest krajem praworządnym".
Nie popisała się również Anna Zalewska. Europosłanka i była minister edukacji narodowej zgłosiła się bowiem, aby zadać pytanie rumuńskiego politykowi Siegfriedowi Muresanowi, który ostro skrytykował ustawę kagańcową. – Powinniśmy patrzeć na działania polskiego rządu, a nie na oświadczenia wydawane przez ten rząd – mówił polityk.
Jednak Zalewska wcale nie miała zamiaru zadawać pytania Rumunowi. Zamiast tego... zaczęła przemawiać. – I prośba na koniec do pani przewodniczącej. Pani przewodnicząca, bardzo Panią proszę, żeby nie używano epitetów w stosunku do żadnego kraju, żadnego kraju nie oskarżano i nie obrażano – mówiła Zalewska na koniec swojej obrony ustawy o sądownictwie.
W odpowiedzi wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Nicola Beer, bo to do niej zwróciła się polska polityczka, zrugała Annę Zalewską. – Tu nie ma żadnego pytania. (...) Po raz ostatni daję pani szansę, bo pani próbowała zyskać dodatkowy czas na przemawianie, a to jest nieakceptowalne – mówiła wyraźnie poirytowana.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym, która dopuszcza represjonowanie niezawisłych sędziów. Na nic zdały się więc masowe protesty wobec tzw. ustawy kagańcowej, która zaniepokoiła także Brukselę. Kontrowersyjna ustawa ma wejść w życie 14 lutego.