Jest pierwszy komentarz dotyczący zachowania posłanki PiS, które wielu obserwatorom wydało się jednoznaczne: zostało odebrane jako wulgarny gest. Głos w tej sprawie zabrał czołowy polityk partii rządzącej, choć nie wprost.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Joachim Brudziński nie wymienił nazwiska posłanki, ale można z łatwością domyślić się, że chodzi o Joannę Lichocką. Zdaje się być krytyczny wobec jej gestu, jednak zwraca również uwagę na "złe emocje na sali sejmowej". Ocenił, że doszło do brutalnych ataków na posłankę ze strony opozycji. Dodał także hasztag #Złodobremzwycieżaj.
"Jeżeli ktoś chce być twarzą poselskiej uchwały potępiającej nienawiść i agresję w życiu publicznym, to nawet jak jest brutalnie atakowanym to powinien mieć w sobie siłę i przeprosić gdy poniosą go złe emocje na sali sejmowej" – napisał Joachim Brudziński na Twitterze.
Wcześniej widać było jak politycy PiS oglądali prawdopodobnie film z wybrykiem. Na twarzach niektórych malował się uśmiech. Tęgiej miny nie miał jednak Jarosław Kaczyński. Prezes PiS chciał wyjaśnień od posłanki Lichockiej, co zarejestrowały kamery. Widać było, jak polityczka tłumaczy się zdenerwowana prezesowi PiS.