Galaxy S20 Ultra to najbardziej zaawansowany smartfon z nowej linii Samsunga. Ma aż cztery aparaty i oferuje niespotykany do tej pory zoom. Obraz możemy przybliżyć aż stukrotnie! Czy doczekaliśmy się smartfona z pełnoprawnym teleobiektywem? Nie do końca, ale i tak robione nim zdjęcia wprawiają w osłupienie.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Już na samej obudowie nowego flagowca Samsunga (pisałem o nim tutaj) widnieje napis "Space Zoom 100X". I już na wielu portalach technologiczny firma została skrytykowana za ten nieco naciągany chwyt marketingowy. Owszem, można wykonać stukrotne zbliżenie, ale rzeczywiście jakość zdjęcia jest wtedy nie do końca zadowalająca. Ale to naprawdę mały problem.
De facto inżynierowie Samsunga pokazali po prostu, że można. Sam stukrotny zoom przyda się raczej jako podręczny zamiennik lunety. Serio, przybliżanych tym aparatem obiektów nie widać gołym okiem. Chyba że jesteś sokołem.
Co innego niewielkie poziomy przybliżenia. Nawet przy pięcio czy dziesięciokrotnym zoomie obraz jest soczysty, a ogólna jakość zdjęć wręcz oszałamiająca. Aż sam żałuję, że niedawno kupiłem lustrzankę, bo poczwórny aparat w S20 Ultra (108 megapikseli, szerokokątny) spokojnie wystarczy do (pół)amatorskiej fotografii. Po prostu naciskasz spust migawki i od razu masz kapitalną fotkę.
W poniższej galerii pierwsze zdjęcie danego obiektu jest uchwycone bez zooma. Każde kolejne prezentuje następne poziomy przybliżenia (zwykle między 5x a 10x, czasem 30), w których nadal zachowana jest ostrość. I trudno uwierzyć, z jak wielkiej odległości zostało zrobione. Zdjęć nie poddałem żadnej obróbce (oprócz dodania kółeczka wokół obiektu, na który zoomowałem) i nie są wykadrowane.