Kampania wyborcza rozkręciła się na dobre. Andrzej Duda odwiedził Garwolin na Mazowszu, gdzie spotkał się z mieszkańcami. Ludzi przyszło tyle, że nie wszyscy się zmieścili w sali. Prezydent znalazł jednak sposób, by poradzić sobie z problemem.
"W Garwolinie na spotkanie przyszło tak wiele osób, że z uwagi na bezpieczeństwo straż pożarna nie mogła wpuścić wszystkich, więc PAD wyszedł z sali, aby się przywitać" – napisała na Twitterze Katarzyna Pawlak-Mucha z Kancelarii Prezydenta. Do swojego wpisu dołączyła krótkie nagranie.
W materiale widać, jak Andrzej Duda wychodzi do osób zgromadzonych na zewnątrz. –Strasznie mi jest przykro, ale straż pożarna nie wyraża zgody, by więcej osób mogło wejść do sali ze względów bezpieczeństwa. Proszę o wybaczenie – mówił prezydent.
Duda podziękował wszystkim za obecność, po czym został nagrodzony oklaskami. – Następne spotkanie zrobimy na zewnątrz, jak już będzie cieplej – zapewnił mieszkańców Garwolina, dla których zabrakło miejsca.
Dodajmy, że w ostatnim czasie podobny problem miał sztab Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kandydatka PO udała się na spotkanie kampanijne do Sierpca. Wynajęta sala okazała się za mała, by pomieścić wszystkich zainteresowanych. W ostatniej chwili zorganizowano inną, by sympatycy kandydatki w wyborach mogli wejść do środka.