W diecezji płockiej osoba, która ma zostać matką chrzestną lub ojcem chrzestnym, musi podpisać oświadczenie, które dotyczy jej "życia sakramentalnego i praktyk religijnych". Mówiąc wprost: chodzi o życie w konkubinacie i uczestnictwo w niedzielnych mszach świętych, ale nie tylko. Wymieniono długą listę warunków do spełnienia.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
To realizacja zapisów adhortacji "Amoris Iaetitia" z 2016 roku, które odnoszą się do sytuacji życiowej osób wierzących. Nowy przepis wprowadził w życie biskup płocki Piotr Libera. To "Instrukcja Biskupa Płockiego o oświadczeniu kandydatów na rodziców chrzestnych".
Kandydat na rodzica chrzestnego musi w kancelarii parafii podpisać oświadczenie, które ma pomóc w "rozeznaniu", czy powinien podejmować funkcję chrzestnego i czy spełnia wszystkie warunki określone przez prawo kanoniczne. Kandydat – jak podaje Kościół – ma rozstrzygać te kwestie we własnym sumieniu.
Rodzic chrzestny w oświadczeniu ma potwierdzać, że jest świadomy odpowiedzialności, jaką przyjmuje przed Bogiem i Kościołem oraz, że spełnia warunki, które zgodnie z prawem Kościoła katolickiego umożliwiają mu zostanie matką lub ojcem chrzestnym.
Jakie to warunki? Te są precyzyjnie wymienione: "ukończył 16 rok życia, został ochrzczony w Kościele katolickim, przyjął Pierwszą Komunię świętą i sakrament bierzmowania (tu załącza stosowne zaświadczenie),wypełnia praktyki religijne, uczestniczy w niedzielnej Mszy św., może przystąpić do sakramentu pokuty i Komunii świętej, prowadzi życie zgodne z wiarą katolicką (nie żyje w związku jedynie cywilnym, nie żyje w związku niesakramentalnym czy w konkubinacie), nie podlega żadnej karze kanonicznej, wymierzonej lub zadeklarowanej zgodnie z prawem, uczęszczał (lub nadal uczęszcza) na katechezę szkolną oraz uczyni wszystko, aby należycie wypełnić przyjmowany obowiązek bycia matką/ojcem chrzestnym" – czytamy.
Drugą część dokumentu wypełnia proboszcz. Duchowny stwierdza, że nie widzi przeszkód, by dana osoba mogła zostać rodzicem chrzestnym.
O problemach odchodzenia ludzi od Kościoła pisała też dziennikarka naTemat Daria Różańska. Zjawisko "wojny o wiarę" w polskich domach polega na tym, że rodzice dziecka są ateistami, ale dziadkowie po kryjomu chrzczą dzieci i zabierają je do kościoła.