Paweł Królikowski osierocił piątkę dzieci. Miał liczną rodzinę
redakcja naTemat
27 lutego 2020, 13:48·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 lutego 2020, 13:48
Po długiej chorobie zmarł aktor Paweł Królikowski. Zostawił liczną rodzinę.
Reklama.
Paweł Królikowski od kilku lat miał problemy ze zdrowiem. W 2015 roku poddał się operacji wycięcia tętniaka z mózgu. Trafił do szpitala szybko, bo jego żonę, Małgorzatę Królikowską, zaniepokoiły jego częste bóle i zawroty głowy, jak również wymioty i problemy z widzeniem. Potem jego stan był lepszy. Królikowski wrócił do pracy przy programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", w którym był jurorem.
Tuż przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia znów jednak trafił do szpitala. Został na oddziale neurochirurgii jednego szpitali w Warszawie.
– Na początku maja [2019 roku - red.] nie przyjechałem do was na spotkanie. Okazało się, że moje zdrowie nie było okej. Musiałem więc coś z tym zrobić, spotkałem ludzi w Szpitalu Bródnowskim, w szpitalu koło Zgierza i tam mi uratowali życie, uratowała mi życie moja żona i uratował mi życie mój profesor Ząbek i okazało się, że mogę żyć, że mogę z wami się spotykać – mówił aktor we wrześniu w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Paweł Królikowski miał pięcioro dzieci – Antoniego (31 l.), Jana (28 l.), Julię (21 l.), Marcelinę (19 l.) oraz Ksawerego (13 l.).
– Dla moich synów nie jestem kolegą, tylko ojcem. Kolegów mogą mieć wielu, a tatę tylko jednego – mówił kilka lat temu. – Bywam bankomatem i pogotowiem od zadań specjalnych. Muszę jednak być czujny i obecny w ich życiu – mówił, dodając, że z córkami "trzyma sztamę".
Z telewizyjnego ekranu najbardziej znamy Antka Królikowskiego (pisaliśmy też m.in. o jego głośnym związku z Julią Wieniawą) oraz Julię. Julia Królikowska występuje w roli Kasi w serialu "Klan". Zaczęła tam grać, gdy miała ledwie kilka miesięcy.
O Janie Królikowskim pisało się m.in. w zeszłym roku, gdy został ojcem. Jego wybranką jest Joanna Jarmołowicz, znana z "M jak miłość".
– Nie radzę sobie! Czasami trzaskam drzwiami, wyzywam je i krzyczę. A one, jak widzą, że tata jest w złej kondycji, to odpuszczają sobie. Rodzicielstwo to permanentne borykanie się z różnymi problemami. To zmaganie się z falą, której i tak się nie pokona. Można tylko próbować utrzymać się na powierzchni, ale co chwila przychodzi nowa fala, która nas zalewa. (...) Im jestem starszy, tym bardziej tolerancyjny dla dzieci. Na więcej im pozwalam, mniej wymagam – tak mówił Paweł Królikowski jeszcze w 2010 roku.