Sędzia Igor Tuleya w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" nie ukrywał, że jest przygotowany na czarny scenariusz, czyli wyroki skazujące wobec sędziów krytykujących władzę PiS. – Wariant turecki czy białoruski staje się bardzo realny – tłumaczył.
– Kiedy jakiś czas temu sygnalizowaliśmy zagrożenia, nazywano nas histerykami, wyśmiewano nas. Dziś sytuacja jest ewidentna. Sędziowie już są ścigani dyscyplinarnie za wydawane orzeczenia, lada moment zaczną zapadać wyroki skazujące – ostrzegał Igor Tuleya w rozmowie z "Wyborczą".
Sędzia był pytany o "czarny scenariusz", kiedy wobec sędziów nieprzychylnych wobec obecnej władzy, mogą zapadać wyroki skazujące. – Nie kupuję nowego garnituru. Nie inwestuję też w mieszkanie, na które zresztą mam kredyt w złotych. Jeżeli zostanę zawieszony w obowiązkach, jak sędzia Paweł Juszczyszyn, nie będę w stanie wywiązać się ze wszystkich zobowiązań finansowych – przyznał.
Tuleya nawiązywał też do obecnej sytuacji w Polsce. – Wariant turecki czy białoruski staje się bardzo realny. Nie mamy żadnej kontroli nad służbami. Trzecia władza – sądownictwo – w ogóle nie jest respektowana – tłumaczył. Dodał również, że dziś represje dotyczą już kilkudziesięciu sędziów. – I ci sędziowie się nie uginają – zapewnił.
Przypomnijmy, że 20 marca wniosek prokuratury o zniesienie immunitetu sędziemu Igorowi Tulei rozpatrzy Izba Dyscyplinarna. To może otworzyć drogę do postawienia sędziemu zarzutów. A chodzi o zarzuty ws. przekroczenia uprawnień z powodu dopuszczenia do udziału mediów w posiedzeniu dotyczącym obrad Sejmu w Sali Kolumnowej w 2016 r.