W Polsce potwierdzane są kolejne przypadki koronawirusa. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" wyjaśniał, że może dojść do sytuacji, kiedy trzeba będzie wprowadzić stan klęski żywiołowej i przełożyć wybory prezydenckie.
– Gdyby rozwój wirusa nastąpił tak jak we Włoszech i objął np. całe województwo, a w kwarantannie byłyby całe gminy, to musielibyśmy myśleć o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej i odsunięciu wyborów – powiedział Michał Dworczyk.
Szef KRPM zapytany o wpływ koronawirusa na wybory prezydenckie odparł, że "on już wpływa". – Jest tematem kampanii. Mniej przebijają się inne komunikaty – zauważył. – Nie do zaakceptowania byłaby sytuacja, w której koronawirus uniemożliwiłby wzięcie udziału w wyborach znacznej części społeczeństwa – podkreślał Dworczyk.
Jednocześnie polityk zapewnił, że rząd stara się przygotowywać na wszystkie – również te gorsze scenariusze. – Trzeba zakładać, że liczba chorujących w Polsce będzie wzrastała. Wszystkie instytucje na wielu poziomach muszą mieć przećwiczone procedury minimalizujące liczbę zachorowań – tłumaczył w "DGP".
Przypomnijmy, że wybory prezydenckie w Polsce są zaplanowane na 10 maja. Na razie trudno przewidzieć, jak wtedy będzie wyglądała sytuacja z koronawirusem, ale na razie w całej Europie notowane są kolejne potwierdzone przypadki zakażeń. W Niemczech ta liczba przekroczyła już 1100.