W szpitalach zakaźnych brakuje m.in. masek ochronnych.
W szpitalach zakaźnych brakuje m.in. masek ochronnych. Fot. Władysław Czulak / Agencja Gazeta
Reklama.
– Jak sobie radzimy? Z godziny na godzinę. (…) Jak tylko coś się pojawi, natychmiast znika. Wysyłamy informacje do ministerstwa i do urzędu wojewódzkiego, ale na razie bez rezultatów – powiedział "Gazecie Wrocławskiej" Kamil Barczyk, dyrektor jednego z trzech szpitali zakaźnych w woj. dolnośląskim, który jest przeznaczony do przyjmowania pacjentów z objawami koronawirusa.
Jak podkreślił Barczyk, szpital w Bolesławcu dysponuje tylko trzema lekarzami chorób zakaźnych. Na Dolnym Śląsku jest ich zaś zaledwie dwudziestu kilku. – Do opieki nad pacjentami zakaźnymi kierowani są więc lekarze innych specjalności, lekarze chorób wewnętrznych czy neurolodzy. – To jest katastrofa! Brakuje nam wszystkiego: masek, okularów, przyłbic, środków do dezynfekcji – dodał.
Przypomnijmy, że we wtorek wieczorem Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 22. przypadek zakażenia koronawirusem w Polsce. Dotyczy on mężczyzny z województwa lubelskiego. Pacjent obecnie przebywa w szpitalu w Bełżycach. Jest osobą w sile wieku. Wiadomo, że pacjent jest w stanie ciężkim. Wspomagany jest jego proces oddechowy. Mężczyzna jest pod respiratorem.