Były producent filmowy ma teraz 30 dni na złożenie odpowiednich dokumentów, jeśli będzie chciał odwołać się od wyroku. Weinstein miał szczęście, bo przysięgli uniewinnili go z dwóch najcięższych zarzutów – drapieżnych napaści seksualnych. Za nie groziło mu dożywocie.
Przypomnijmy, że proces Harveya Weinsteina zaczął się ponad dwa lata temu. Przesłuchania trwały pięć dni. W sądzie zeznawało przeciwko niemu sześć kobiet. Samo postawienie go w stan oskarżenia sprawiło, że początkowo aktorki, a potem inne kobiety na całym świecie wyszły z cienia i odważyły się mówić o swoich prześladowcach seksualnych. To rozpoczęło ruch społeczny MeToo oraz zapoczątkowało koniec kariery Weinsteina.