W Polsce jesteśmy być może o krok od stanu wyjątkowego, ale też w środku kampanii wyborczej. Otoczenie Andrzeja Dudy stara się więc pokazać, jak bardzo prezydent ma być przejęty pandemią koronawirusa. Temu zapewne miało służyć także najnowsze zdjęcie "zza kulis władzy", ale zaroiło się pod nim od kpin i mocnej krytyki ze strony Polaków.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Na fotografii opublikowanej na Twitterze przez dyrektora biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marcina Kędrynę widzimy ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i Andrzeja Dudę, który zawzięcie studiuje dokumenty. Tak to przynajmniej wygląda na zdjęciu. Zdjęcie ewidentnie ma sugerować moc sprawczą głowy państwa. Internauci w przeważającej większości odebrali je jednak inaczej.
"Nie macie wstydu publikować takich zdjęć, gdy Duda podpisał 10 mld na kłamstwa TVPiS, a Naczelna Izba Lekarska mówi, że personelowi szpitali brakuje środków ochronnych. I niech wyrolowany przez Kurskiego i Kaczyńskiego skończy robić kampanię na chorobie. Od tego są służb" – napisała dziennikarka Aneta Mościcka.
Michał Szczerba z PO komentując fotografię nawiązał do doniesień o tym, że środki ochrony indywidualnej skończą się w mazowieckich szpitalach za kilka dni.
Inni przerabiają zdjęcie, które miało zapewne za zadanie posłużyć Andrzejowi Dudzie jako materiał w kampanii wyborczej, a także bezlitośnie je komentują.
"Dlaczego prezydent ciągle przeszkadza ministrowi i służbom w pracy i to w tak poważnej sytuacji?"; "Szumowski pokazuje papiery, że jednak te 2 miliardy na służbę zdrowia były potrzebne?"; "zabawy w rozwiązywanie problemów ciąg dalszy. kampania żenady" – piszą internauci w komentarzach.
"I co pan Prezydent doradził? Zwalczać? Nie zwalczać? Kiedy zdjęcie w stroju wojsk przeciwchemicznych?"; "Duda się zna na tym ,jak wilk na gwiazdach"; "Słuchaj gdybyś nie przekazał tych 2 mld na Kurskiego, mielibyśmy pieniądze na ratowanie życia"; "A w telewizorze TVP Info, no i jak wy macie cokolwiek wiedzieć?" – dodają inni.
Polska zdaje się być coraz bliżej wprowadzenia stanu wyjątkowego lub choćby stanu klęski żywiołowej (dający władzy mnie autorytarnych uprawnień). W ciągu kilku godzin może zapaść decyzja o zamknięciu galerii handlowych i zamknięcia granic w ruchu pasażerskim: lotniczym i autobusowym. Na razie mamy "jedynie" stan zagrożenia epidemicznego.