Czy opozycja może wycofać się solidarnie z wyborów prezydenckich w związku z koronawirusem? Takie rozwiązanie oznaczałoby ich zerwanie.
Czy opozycja może wycofać się solidarnie z wyborów prezydenckich w związku z koronawirusem? Takie rozwiązanie oznaczałoby ich zerwanie. Fot. Roman Bosiacki / Agencja Gazeta

Władza może bez względu na rozmiary rozprzestrzeniającej się epidemii nie przełożyć wyborów prezydenckich. Wiadomo bowiem, że sytuacja sprzyja obecnej głowie państwa. Andrzej Duda może jako jedyny prowadzić nieformalną kampanię. A jednak opozycja dysponuje bronią atomową – na co zwraca uwagę w "Gazecie Wyborczej" mec. Łukasz Chojniak.

REKLAMA
Jak pisze doktor nauk prawnych, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego błędem była zgoda na specustawę COVID-19, która obchodzi ograniczenia, jakie nakłada na rządzących wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Jednym z ograniczeń jest zakaz przeprowadzenia wyborów prezydenckich zarówno w czasie trwania stanu nadzwyczajnego, jak i 90 dni po jego zakończeniu.
Prawnik dostrzega jednak - jak to określa - opcję atomową dla opozycji. To wycofanie się z wyborów wszystkich kontrkandydatów obecnego prezydenta. Wymagałoby to od nich jednomyślności. Wówczas zgodnie z art. 293 kodeksu wyborczego jeśli głosowanie miałoby być przeprowadzone tylko na jednego kandydata, PKW stwierdza ten fakt w drodze uchwały, a marszałek Sejmu musi ponownie zarządzić wybory.
Adwokat zwraca uwagę, że zerwanie wyborów to również dla demokracji bardzo złe rozwiązanie. "Tyle że wybory prezydenckie obecnie też będą miały mało wspólnego ze świętem demokracji" – podsumowuje.
Tymczasem bilans ofiar koronawirusa szybko rośnie. Po najnowszych informacjach Ministerstwa Zdrowia z godz. 9 rano wiadomo, że mamy już 205 osób zakażonych. Poinformowano też o piątej ofierze śmiertelnej epidemii – to 57 letni mężczyzna z Wałbrzycha, u którego współwystępowały inne choroby. Według pesymistycznych przewidywań za trzy, cztery tygodnie może być w Polsce nawet 10 tys. zakażonych. I to ma być szczyt epidemii w naszym kraju.
Czytaj także:
źródło: "Gazeta Wyborcza"