
Reklama.
W Polsce w porównaniu do innych krajów przeprowadza się relatywnie bardzo mało testów na koronawirusa. Tusk zauważył, że władza może je przeprowadzić łatwiej niż chorzy i zwykli śmiertelnicy. Zdaniem byłego premiera to oblany test z demokracji.
To nawiązanie do zakażenia ministra Michała Wosia. Gdy pojawiły się opinie, że polityk został poddany testom "po znajomości", minister zareagował z oburzeniem.
Czytaj także: Ministrowie poddani kwarantannie. Czekają na wyniki testów na obecność koronawirusa
Czytaj także: Ministrowie poddani kwarantannie. Czekają na wyniki testów na obecność koronawirusa
Donald Tusk już kolejny raz łączy koronawirusa i politykę w Polsce. Zwykle przy tej okazji wbija szpilkę ugrupowaniu rządzącemu. Tak było pod koniec lutego. "Rząd stwierdził, że przed koronawirusem uchronić nas mogą tylko czyste ręce. PiS może tego nie przetrwać" – napisał na Twitterze, co zostało odebrane jako ewidentna złośliwość wobec partii rządzącej.
Ostatnio szef Europejskiej Partii Ludowej zwrócił uwagę na starszych ludzi i zwierzęta w związku z epidemią. "Wasze psy i koty nie zakażają wirusem – napisał. Było to odniesienie do przykrego zjawiska, jakie opisują ostatnio weterynarze.
Czytaj także: