WHO oficjalnie zabrała głos ws. ibuprofenu, jako specyfiku, który ma leczyć koronawirusa.
WHO oficjalnie zaapelowała, by zrezygnować z ibuprofenu jako leku na koronawirusa. 123RF

Na całym świecie gwałtowny wzrosła sprzedaż leków przeciwgorączkowych i przeciwzapalnych, które są dostępne bez recepty. Niektórzy wierzą, że mogą wyleczyć ich z koronawirusa. A jednak lekarze przypominaja, iż ich stosowanie może nawet doprowadzić do rozwoju covid-19. Głos zabrała Światowa Organizacja Zdrowia, która przestrzega przed ibuprofenem.

REKLAMA
WHO oficjalnie zaapelowała, by osoby zakażone COVID-19 zrezygnowały z ibuprofenu. Zdaniem części naukowców może on powodować cięższy przebieg choroby.
"Tymczasowo zalecamy używanie raczej paracetamolu. Nie należy stosować ibuprofenu w ramach samoleczenia. To ważne" – podkreślił rzecznik prasowy WHO Christian Lindmeier.
Co ciekawe, tego głosu nie podziela Europejska Agencja Leków, która przekonuje, że nie ma żadnego wiarygodnego dowodu na to, że ibuprofen mógłby pogorszyć stan zdrowia chorych na koronawirusa. To oznacza, że nie ma według tej instytucji powodu, by nie stosować ibuprofenu.
Leki groźne przy koronawirusie
Wcześniej głos ws. leków grożnych przy covid-19 głos zabrał francuski minister zdrowia Olivier Véran. Polityk (i jednocześnie doświadczony lekarz) wskazał, które farmaceutyki mogą być "czynnikiem nasilającym infekcję" obserwowaną u osób zakażonych koronawirusem. 
Z powodu pandemii koronawirusa na całym świecie gwałtownie wzrosła sprzedaż łatwo dostępnych bez recepty leków przeciwzapalnych i przeciwgorączkowych.
Ludzie masowo wykupują z aptek wszelkie produkty, które ich zdaniem mogą pomóc ochronić się przed śmiertelnie niebezpiecznym wirusem SARS-CoV-2. Niestety niektóre preparaty, zamiast pomóc, mogą tylko zaszkodzić, zwłaszcza jeśli istnieje ryzyko zakażenia koronawirusem. 
Czytaj także:
źródło: BBC