Marek Migalski
Marek Migalski Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Na początku na swoim blogu zacytował niedawny artykuł portalu wpolityce.pl, jego tematem była śmierć Józefa Szaniawskiego. W tekście mogliśmy przeczytać, że śmierć ta jest co najmniej zagadkowa, jeśli nie podejrzana, coraz więcej takich niedomówień pojawia się w Polsce zwłaszcza od katastrofy smoleńskiej. Cały ten wywód autor kończy retorycznym pytaniem sugerującym, że śmierć Szaniawskiego jest zasłoną dymną, ma zamydlić Polakom oczy i odwrócić ich uwagę od afer, złodziejstwa i kryzysu partii rządzącej. Kolejna teoria wielkiego spisku.
wpolityce.pl

Ta śmierć, jej okoliczności, kontekst nie mieszczą się w głowie. Znowu mnożą się pytania jak to możliwe. Podobnie jak wiele innych w ostatnich latach, zwłaszcza od czasu smoleńskiej tragedii. [...] Zginął we wtorek w Tatrach. Rzekomo spadł w przepaść. Świadków nie ma. [...] To co robił wielu przeszkadzało. Jego śmierć przychodzi w momencie kryzysu obozu władzy. Cisną się pytania czy ma odwrócić uwagę od afer? Od ujawnianego złodziejstwa? Niestety, pod obecnymi rządami nie mamy większych szans na wyjaśnienie tej śmierci jak i innych tragedii dotykających obóz niepodległościowy i ludzi z nim powiązanych. CZYTAJ WIĘCEJ


Marek Migalski na swoim blogu otwarcie nazwał tekst "syfem". Zaznacza, że takie artykuły to najzwyklejsze w świecie żerowanie na cudzej śmierci. Polityk dodaje, że w obliczu braku dowodów takie sugestie są nie na miejscu. Zaznacza, że nie można łączyć śmierci Józefa Szaniawskiego z katastrofą smoleńską.
Marek Migalski
na swoim blogu nominuje wpolityce.pl do tytułu "cmentarnej hieny roku"

Co każe łączyć ją z katastrofą smoleńską? Moja odpowiedź brzmi – albo paranoja autora, albo jego skrajny cynizm. Bo albo wierzy, że za każdą śmiercią w Polsce (zwłaszcza osób wobec rządu PO nieprzychylnych) stoją służby i są to morderstwa zaplanowane z zimną krwią, albo wie, że tak nie jest, ale dla zainteresowania swoją twórczością i swoim portalem jest w stanie posunąć się do zabawy śmiercią poważanej osoby. Jest to więc dylemat: czy mamy do czynienia z wariatem czy gnojem? CZYTAJ WIĘCEJ


Marek Migalski przypomina,
Marek Migalski

Nie rozumiem, jak mogli się oni stoczyć do tego poziomu szaleństwa lub cynizmu. CZYTAJ WIĘCEJ

że kiedyś lubił i darzył szacunkiem dziennikarzy pracujących dla wpolityce.pl. Nie mieści mu się w głowie, jak mogli "stoczyć się do takiego poziomu". Nie podoba mu się też, że ludzie, którzy przykładami moralności nie są, dają jej powszechne świadectwa. Dodaje, że portal wpolityce.pl jest przedsiębiorstwem, które pastwi się na cudzej śmierci.
Marek Migalski

Oficjalnie nominuję autora owej notki do tytułu hieny roku. Cmentarnej hieny roku. CZYTAJ WIĘCEJ