Donald Tusk pojawił się w programie "Kropka nad i" w TVN24, gdzie rozmawiał z Katarzyną Kolendą-Zaleską na temat działań podejmowanych w walce z pandemią koronawirusa. Były szef RE nie ukrywał, że jest rozczarowany tym, iż w Polsce wykonuje się mało testów na obecność SARS-CoV-2. – Testowanie to nie marudzenie polskiej opozycji, czy obywateli – alarmował Tusk.
– Jeśli chcemy mieć strategię walki z epidemią, to musimy mieć państwo, któremu możemy ufać. (...) Państwo, które okłamuje swoich obywateli, będzie tego gorzko żałować – mówił Donald Tusk na antenie TVN24. Polityk zwrócił także uwagę na to, że w Polsce nie wykonuje się wielu testów na koronawirusa.
– Jest maksimum nakazów, maksimum kontroli i propagandy, minimum testów i zła sytuacja w szpitalach. (…) Jesteśmy na szarym końcu w Europie jeśli chodzi o robienie testów – podkreślił. Dodał również, że "testowanie to nie marudzenie polskiej opozycji czy obywateli".
– My musimy mieć pewność, że rząd niczego nie ukrywa. (...) Tu chodzi o życie i o zdrowie Polaków, to nie jest już polityczna gra – podkreślił. W ten sposób Donald Tusk przypomniał nawoływania WHO do tego, aby robić jak więcej testów na koronawirusa.
Tusk nie zamierza milczeć
Były premier komentował już wcześniej na swoim profilu na Twitterze sytuację związaną z pandemią. "Łatwiejszy i szybszy dostęp do testów dla ludzi władzy niż dla chorych i lekarzy to oblany test z przyzwoitości i demokracji" – napisał.
Donald Tusk przypomniał też w mediach społecznościowych o konieczności pomocy starszym osobom, a przy okazji zwrócił uwagę na zwierzęta. "Wasze psy i koty nie zakażają wirusem!" – tłumaczył. "Pomoc potrzebującym (szczególnie starszym ludziom), solidarność i świadoma obywatelska samodyscyplina to najważniejsze przykazania na czas zarazy" – dodał.