
Reklama.
Jak podaje chiński dziennik "The Global Times", chodzi o mężczyznę jechał do pracy z prowincji Junnan do prowincji Szantung. To trasa wiodąca niemal przez pół kraju. Gdy jego autobus przejeżdżał przez miasto Ningshan, mężczyzna nagle zmarł.
Służby medyczne przeprowadziły testy na obecność koronawirusa - wypadły negatywnie. Pozytywnie wypadł natomiast test na hantawirusa.
Specjalistycznym testom poddano także 32 pasażerów feralnego autobusu. Jak na razie wyniki badań nie są znane.
Śmiertelny hantawirus
Hantawirus po raz pierwszy został stwierdzony w latach 90. w USA. Wirus ten przenoszony na ludzi przez zakażone gryzonie, m.in. myszy i szczury. Naukowcy najczęściej podają, że wirus nie przenosi się z człowieka na człowieka, choć przed laty odnotowano jeden taki przypadek w Argentynie. W 2012 roku w naTemat pisaliśmy o śmierci dwojga turystów w USA wywołanej hantawirusem.Czytaj także: Kolejny groźny wirus w Stanach. Sin nombre doprowadził do śmierci turystów odwiedzających park Yosemite
Hantawirus wywołuje objawy podobne do grypy - to kaszel, gorączka, trudności w oddychaniu, ale także poczucie zmęczenia oraz bóle mięśni i głowy. Mogą się pojawić także krwiste wybroczyny. Co brzmi groźnie, śmiertelność w wyniku chorób wywołanych przez hantawirusa wynosi nawet 50 procent.
Chińskie media przypominają, że na szczęście na hantawirusa od 20 lat istnieje szczepionka. Jest ona stosowana od 2008 roku w regionach i grupach podwyższonego ryzyka.
źródło: "The Global Times"