– Wolna debata o gospodarce, w której szef opozycji ma określać, kto ma debatować i - broń boże – żaden lewicowiec? To jest komedia – tak na antenie TOK FM do propozycji Jarosława Kaczyńskiego, by zorganizować debatę z udziałem ekonomistów, odniósł się Jerzy Urban, redaktor naczelny tygodnika "NIE".
Jarosław Kaczyński zaprosił spore grono ekonomistów (m.in. Leszka Balcerowicza, Zytę Gilowską, Ryszarda Bugaja i Marka Belkę) na debatę o stanie polskiej gospodarki. Zdaniem Jerzego Urbana, który był gościem radia TOK FM, dziwne jest to, że Kaczyński chce debaty już po tym, jak ogłosił własny program gospodarczy. – Dla Polski mają ględzić ekonomiści wyznaczeni przez Jarosława Kacyzńskiego…i co ma z tego powodu wyniknąć? – pyta naczelny "NIE".
Jerzy Urban określa też Kaczyńskiego mianem "lidera schyłkowego". Jak twierdzi, lider PiS "jest schyłkowy w samym sposobie mówienia, sam powoli umiera". – Dobrze, że mamy takiego wodza wsteczności, niż jakiegoś rzeczywiście dynamicznego i pomysłowego – powiedział Urban.
Według Urbana nie ma szans, by kryzys wyniósł Jarosława Kaczyńskiego do władzy. – Ludzie w kryzysie nie chcą eksperymentów, lecz chcą mieć poczucie stosunkowo dużego bezpieczeństwa. Nie chcą szukać nowych pomysłów, tylko skłaniają się do tych polityków, o których wiadomo, że nie palną głupstwa, że będą liczyć się z opinią publiczną – powiedział.
Gość radia TOK FM ma też własny pomysł, jak uporać się z kryzysem. Rozwiązaniem ma być... emigracja. – Tylko to jest pomysł, na który oburzą się wszystkie partie – że państwo powinno organizować i wspomagać emigrację – stwierdził.