
Reklama.
Wei Guixian pracowała na rynku w Wuhan, który uważa się za ognisko wybuchu pandemii koronawirusa. Kobieta handlowała tam krewetkami. Od 10 grudnia czuła na całym ciele dreszcze oraz zmęczenie.
Po kilku dniach od pojawienia się pierwszych objawów grypopodobnych sprzedawczyni udała się do szpitala Wuhan Union. W placówce dowiedziała się, że kilka innych osób ma podobne dolegliwości, co ona. 57-latka została pod koniec miesiąca poddana kwarantannie. Udało jej się pokonać wirusa.
Czytaj także: Do Warszawy dotarł pierwszy transport sprzętu z Chin. Zakupów dokonały państwowe spółki
Epidemia koronawirusa zaczęła się pod koniec ubiegłego roku w chińskim Wuhan. Według oficjalnych danych w tym 11-milionowym mieście śmierć w wyniku COVID-19 poniosło ok. 2,5 tysiąca osób. Tymczasem Radio Free Asia uzyskało opinie mieszkańców, którzy są przekonani, iż bilans jest wielokrotnie wyższy.
Rozmówcy RFA szacują, że w samym Wuhan ofiar może być nawet 40 tys. Te przypuszczenia oparte są na liczbach kremacji zwłok, jakie przeprowadza się w ostatnim czasie.
źródło: "New York Post"