Naukowcy z Australii odkryli, że popularny lek przeciw pasożytom i... trądzikowi potrafi skutecznie rozprawić się z SARS-CoV-2. I to w dwa dni! Pojedyncza dawka iwermektyny hamuje namnażanie koronawirusa, a następnie eliminuje go z kultury komórek, do których wniknął.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Badacze z Monash Biomedicine Discovery Institute (BDI) i Peter Doherty Institute of Infection and Immunity (wspólne przedsięwzięcie University of Melbourne i Royal Melbourne Hospital) opublikowali swoją pracę na łamach "Antiviral Research". Ich odkrycie może być przełomowe, ale naukowcy studzą na razie nadzieje. Szukają nowych źródeł finansowania kolejnych badań i nie wiedzą, kiedy lek mógłby być stosowany u ludzi. Podkreślają jednak, że iwermektyna daje szansę, którą warto wypróbować.
Czym jest iwermektyna? To mieszanina dwóch wielofunkcyjnych organicznych związków chemicznych pochodzenia półsyntetycznego, pochodnych jednego z produktów fermentacji Streptomyces avermitilis (gatunek bakterii). Stosowana jest jako jako ogólnoustrojowy lek przeciwrobaczy u zwierząt i u ludzi, szczególnie w leczeniu onchocerkozy (ślepoty rzecznej) oraz miejscowo w leczeniu trądziku różowatego.
– Iwermektyna jest lekiem bezpiecznym i powszechnie stosowanym. Teraz musimy ustalić, jaka dawka podana człowiekowi będzie efektywna – przyznaje dr Kylie M. Wagstaff. – W czasie globalnej pandemii, kiedy nie ma jeszcze przyjętej terapii, warto sprawdzić, czy taki gotowy, dostępny na świecie środek, nie mógłby pomagać pacjentom wcześniej. Tak naprawdę minie trochę czasu zanim szczepionka będzie szeroko dostępna – dodaje.
Szefowa australijskiego zespołu twierdzi, że działanie preparatu jest imponujące. Replikacja wirusa SARS-CoV-2 w komórkach w ciągu 24 godzin znacznie zwalnia, a po kolejnych 24 godzinach wirusa w komórkach praktycznie już nie ma. Dodajmy, że dr Wagstaff odkryła przeciwwirusowe działanie iwermektyny w 2012 roku. Od tego czasu bada jej wpływ na różne typy wirusów. Jest skuteczna też na m.in. HIV, wirusy grypy, dengi i Zika.
– Jako wirusolog, który był częścią zespołu, który jako pierwszy odizolował i podzielił SARS-COV-2 poza Chinami w styczniu 2020 r., jestem podekscytowany perspektywą zastosowania iwermektyny jako potencjalnego leku przeciwko COVID-19” – powiedział Leon Caly z Doherty Institute.
Badania były póki co przeprowadzone w warunkach laboratoryjnych. Naukowcy muszą jeszcze dokładnie ustalić w jaki sposób iwermektyna zabija wirusy. Nie wiadomo też, czy dawka skuteczna dla preparatu in vitro, działałaby tak samo na chorym pacjencie. Dlatego kolejnym etapem będą testy kliniczne, które pomogą odkryć ewentualny sposób podawania leku ludziom.