Boris Johnson trafił do szpitala. Premier Wielkiej Brytanii niedawno dowiedział się, że jest zakażony koronawirusem i cały czas zmaga się się z gorączką i uporczywym kaszlem.
Jak podaje BBC, Boris Johnson trafił do szpitala 5 kwietnia wieczorem. Ma to być krok zapobiegawczy, o którym zdecydował lekarz brytyjskiego premiera. Szef rządu nadal jednocześnie pracuje, ale podczas narady ws. epidemii koronawirusa w poniedziałek rano ma go zastąpić przedstawiciel MSZ.
– Premier nadal ma uporczywe objawy koronawirusa 10 dni po pozytywnym wyniku testu na obecność SARS-CoV-2 – potwierdziła rzeczniczka Johnsona. Jeszcze w niedzielę wieczorem premier na Twitterze zachęcał wszystkich do pozostania w domu i ochrony życia w obliczu epidemii COVID-19.
Przypomnijmy, że informacja o chorobie Johnsona pojawiła się 27 marca. Szef rządu Wielkiej Brytanii udostępnił na Twitterze nagranie, w którym osobiście poinformował rodaków o tym, że jest nosicielem SARS-CoV-2.
Warto zaznaczyć, że wcześniej Johnson bagatelizował problem związany z szalejącą pandemią wirusa z Wuhan. Z dużym opóźnieniem ogłosił w swoim kraju restrykcje mające zapobiegać zwiększeniu się liczby osób zakażonych niebezpiecznym patogenem.
W niedzielę 5 kwietnia kolejnych 619 osób zmarło w Wielkiej Brytanii z powodu koronawirusa. Łączna liczba ofiar śmiertelnych w tym kraju wzrosła do 4932.