Sejm nie zgodził się w głosowaniu na uzupełnienie porządku obrad i nie zajmie się projektem PiS dotyczącym głosowania korespondencyjnego. Padł wynik remisowy: 228 posłów było za, 228 przeciw, 3 się wstrzymało. Zarządzono przerwę w obradach Sejmu do godz. 15.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Chodziło o projekt, który posłowie PiS złożyli ws. szczególnych zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich zarządzonych w 2020 r. Zgodnie z nim, w wyborach tych możliwość głosowania korespondencyjnego będzie przysługiwać wszystkim wyborcom.
PiS-owi zabrakło większości ze względu na postawę Jarosława Gowina, który podał się do dymisji i zapowiedział, że nie poprze głosowania korespondencyjnego.
Posłowie PiS złożyli do projektu autopoprawkę, która zakładała, że w wyborach w 2020 będzie jedynym sposobem oddania głosu. To samo rozwiązanie miałoby być stosowane także w drugiej turze.
Przeciwko głosowaniu korespondencyjnemu protestował Jarosław Gowin. Do zmiany zdania nie przekonał polityków PiS. Dlatego w południe w poniedziałek ogłosił, że składa dymisję z funkcji wicepremiera i ministra nauki. Rekomendował na stanowisko wicepremiera minister rozwoju Jadwigę Emilewicz. Jednocześnie poinformował o tym, że Porozumienie pozostaje w ramach Zjednoczonej Prawicy. Lider Porozumienia po raz kolejny zaznaczył, że termin wyborów 10 maja jest nieakceptowalny.
– Złożyliśmy propozycję do projektu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, dotyczącą trzymiesięcznego vacatio legis. Ta propozycja nie została przyjęta. W związku z tym podaję się do dymisji – wyjaśnił w Sejmie Gowin swoją decyzję. Jadwiga Emilewicz potwierdziła, że Porozumienie pozostaje w ramach Zjednoczonej Prawicy.