Jechał rowerem, zapłaci 12 tys. zł. Polacy masowo łamią wprowadzone zakazy
redakcja naTemat
07 kwietnia 2020, 12:51·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 kwietnia 2020, 12:51
Policjanci z Krakowa przeprowadzili kilkaset interwencji w związku z łamaniem zakazu gromadzenia się i przemieszczania się na terenie miasta. Niektóre osoby dostały wysokie kary. Jak podał rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, w rażących przypadkach lekceważenia obowiązujacych przepisów sprawy były kierowane do inspektoratu sanitarnego.
Reklama.
Na przykład sanepid w Krakowie ukarał między innymi mężczyznę, który w sobotę przed południem jechał rowerem po Bulwarze Kurlandzkim oraz kobietę, która później tam spacerowała. Oboje mają zapłacić po 12 tys. złotych.
Kary w tej samej wysokości dostaną dwie kobiety, które spacerowały i siedziały na ławce w Parku Dąbie. Jedna z nich spożywała alkohol. Wniosek o jej ukaranie trafił do sądu.
Inny mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 10 tys. zł. Siedział na ławce i spożywał tam alkohol. Złamał więc zakaz korzystania z tego terenu. Okazało się, że był poszukiwany celem doprowadzenia do zakładu karnego. Został zatrzymany i odprowadzony do aresztu.
Łącznie służby podjęly w Krakowie kilkaset interwencji, z czego większość dotyczyła przebywania na terenach zielonych, przemieszczania się pieszo i gromadzenia się.