Rząd w czwartek zdecyduje o przedłużeniu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa w Polsce. Według nieoficjalnych ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" jednym z nich będzie przedłużenie zamknięcia szkół do maja, ale w grę wchodzi także wcześniejsze zakończenie roku szkolnego.
Jeśli rząd zdecyduje się wcześniej zakończyć rok szkolny, to co będzie z egzaminami? Według "Dziennika Gazety Prawnej" PiS przespał tę kwestię, bo dopiero dwa dni temu zamówił analizę dotyczącą egzaminów szkolnych w wybranych europejskich krajach.
W rządzie ma nie być woli odwołania matur za wszelką cenę. Rozważana ma być opcja przesunięcia egzaminów nawet na okres powakacyjny. W przypadku egzaminu ósmoklasisty mają być dwie opcje: przesunięcie go na czerwiec lub konkurs świadectw.
Cały czas otwartą kwestią zostaje zniesienie ograniczeń w kościołach w okresie świąt. Duchowni chcieliby wpuszczać do świątyń 50 wiernych na raz. I chociaż w rządzie są dyskusje, żeby w tym przypadku zakaz złagodzić, to jednak wszyscy mają świadomość, że to duże ryzyko.
– Także w rządzie pojawiały się pomysły, by jednak poluzować obostrzenia na czas świąt. Ale to skutkowałoby kolejnym przyrostem zachorowań, tym bardziej że do kościołów udałoby się wiele osób starszych, a więc z grupy największego ryzyka – tłumaczy gazecie urzędnik jednego z resortów.
Jednym z rozważanych pomysłów jest także zakaz opuszczania miejscowości, ale z punktu widzenia prawnego jest on niemożliwy. Do takiego obostrzenia potrzeba wprowadzenia stanu wyjątkowego. Ponadto rząd ocenił, że byłoby to trudne do wyegzekwowania. O godz. 11.30 zbierze się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego i po jego posiedzeniu poznamy konkretne propozycje ze strony obozu rządzącego.