Na razie w Polsce nie ma zalecenia noszenia maseczek ochronnych w miejscach publicznych. To się może jednak zmienić, co zasugerował w środę w Polsat News rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Wyjawił on, że miękka rekomendacja dotycząca maseczek może dotyczyć m.in. sklepów i bazarów.
Kilka dni później minister zdrowiazmienił jednak zdanie. – Powoli powinniśmy iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach, w pracy – mówił 5 kwietnia w wywiadzie dla Magazynu TVN24. Dodajmy, że takie rozwiązanie jest już stosowane od dłuższego czasu m.in. w Czechach i na Słowacji.
Czy w Polsce będzie nakaz noszenia maseczek? Mówił o tym w środę wieczorem rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. – Co chwilę wchodzimy w inny etap epidemii i przy różnych etapach, różne zachowania rekomenduje WHO. Nie wykluczamy, że miękka rekomendacja, co do noszenia maseczek w miejscach publicznych, takich jak sklepy czy bazary, będzie – wyjawił w programie "Wydarzenia i opinie" w Polsat News.
Jak podkreślił, nakaz może się pojawić, gdyż obecnie są "osoby zakażone, które nie mają objawów". – Dlatego pewnie takie zalecenie w niedługim czasie się pojawi. Każdy powinien czuć się bezpiecznie. Do tej pory, przy małej liczbie zakażonych nie było potrzeby takich obostrzeń – tłumaczył Andrusiewicz w programie Bogdana Rymanowskiego.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia powiedział również, że na czwartkowej konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego i Łukasza Szumowskiego obostrzenia nie zostaną poluzowane. – Widzimy, że każde ograniczenie restrykcji powoduje drastyczny wzrost liczby zakażeń – dodał, podkreślając, że "Polska wciąż jest na krzywej wznoszącej". Andrusiewicz ostrzegł też Polaków, że "krzywa zachorowań wystrzeli, jeśli dojdzie do rodzinnych spotkań w święta".