Polacy dosłownie prześcigają się w pomaganiu lokalnym i krajowym jednostkom medycznym, które walczą obecnie z pandemią koronawirusa i niedoborami sprzętu. Nie wszyscy jednak są tak dobroduszni. Jeden z ratowników medycznych w mediach społecznościowych nagłośnił, jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad traktuje załogę karetki, która na Podkarpaciu zabezpiecza autostradę A4.
"Myślicie, że w tym ciężkim czasie każdy na swój sposób wspiera medyków? Ludzie klaszczą na balkonach, szyją maseczki, drukują przyłbice, przynoszą placki do szpitali, machają i uśmiechają się do nas, gdy jedziemy ulicami? Sponsorzy fundują nam środki dezynfekcyjne, pralki, kombinezony... ? Otóż NIE, nie wszyscy!" – zaczyna swój wpis Marcin Wrona, znany na Facebooku ratownik medyczny.
Mężczyzna postanowił opisać sytuację z Żyrakowa (województwo podkarpackie), związaną z tamtejszą filią Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz z załogą karetki, która stacjonuje w jej budynku. Zabezpiecza ona bowiem autostradę A4, okoliczne miejscowości i wspiera miasto Dębica.
"GDDKiA w Żyrakowie, a więc instytucja państwowa, ZABRONIŁA medykom korzystania z kuchni! Pracując jesteśmy pozbawieni możliwości skorzystania z kuchni, a więc przygotowania świeżego posiłku, a nawet skorzystania z lodówki, żeby przechować kanapki! Nie oczekujemy specjalnego traktowania, ale dostęp do lodówki okazuje się teraz nieosiągalnym luksusem... przykre" – podsumowuje medyk.