Efekt koronawirusa. Ujawniono, że rząd po cichu zaczął zbierać nasze wrażliwe dane
redakcja naTemat
16 kwietnia 2020, 08:42·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 kwietnia 2020, 08:42
Rząd zbiera dane telefonów, m.in. osób w kwarantannie – podaje "Rzeczpospolita", która opiera się na ustaleniach organizacji pozarządowych. Stosowne decyzje miały trafić do głównych polskich telekomów.
Reklama.
Jak informuje dziennik, do decyzji Morawieckiego dotarła Sieć Obywatelska Watchdog Polska, a opublikowała je Fundacja Panoptykon. Premier miał polecić czterem głównym polskim telekomom przekazywanie danych lokalizacyjnych urządzeń, które należą do osób w nadzorze epidemiologicznym, kwarantannie, hospitalizacji lub izolacji.
Wszystkie cztery pisma przewidują, że "finansowanie realizacji polecenia nastąpi ze środków budżetu państwa z części budżetowej, której dysponentem jest wojewoda mazowiecki".
Co znajduje się natomiast w samych pismach? Z ujawnionej decyzji premiera – która akurat dotyczy sieci Orange – wynika, że Morawiecki oparł się na specustawie ws. koronawirusa. Jeden z przepisów zakłada, że premier może wydać decyzje, które nie wymagają uzasadnieni, i które obowiązują "osoby prawne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej oraz przedsiębiorców”.
Według "Rz" T-Mobile przyznaje, że wykonuje to polecenie. Pozostałe trzy telekomy: Orange Polska, P4 (sieć Play) i Polkomtel (sieć Plus) twierdzą, że tego nie robią.
Dodajmy, że od czwartku obowiązują w kraju nowe obostrzenia. W życie wszedł bowiem obowiązek zakrywania twarzy w przestrzeni publicznej. Może nam do tego posłużyć nie tylko maseczka, ale nawet chusta – choć lepiej zadbać o porządne zabezpieczenie.