Instytut Pomiarów i Ocen Stanu Zdrowia przy Uniwersytecie Waszyngtońskim znacząco zmienił prognozę liczby ofiar epidemii koronawirusa w Polsce. Według ośrodka w USA, Polska ma już... za sobą szczyt epidemii! Natomiast liczba ofiar śmiertelnych ma wynieść zaledwie niespełna 650.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Wcześniejsza prognoza mogła niepokoić znacznie bardziej. A jednak aktualizacja w oparciu o dotychczasowe dane dotyczące liczby infekcji oraz ofiar śmiertelnych koronawirusa zakłada, że Polska najgorsze ma już za sobą. Naukowcy z IHME liczbę zgonów szacują na 646. Zastrzegają jednak, że prognoza obarczona jest sporą niepewnością. Fala epidemii koronawirusa w Polsce ma zakończyć się w drugiej połowie maja.
Instytut z Seattle szacuje ponadto, ze pandemia spowoduje śmierć 37 tysięcy ofiar w Wielkiej Brytanii, 26 tysięcy we Włoszech i 23 tysiące w Hiszpanii. W USA prognozowana liczba zgonów wynosi 60 tysięcy.
Instytut Pomiarów i Ocen Stanu Zdrowia to jednostka badawcza Uniwersytetu Waszyngtońskiego. Modele statystyczne IHME wykorzystuje między innymi zespół antykryzysowy Białego Domu.
Poprzednia prognoza The Institute for Health Metrics and Evaluation z początku kwietnia zakładała, że liczba ofiar śmiertelnych wyniesie około 2 tysiące. Według przewidywań IHME szczyt epidemii koronawirusa w ofiarach śmiertelnych miał przypaść 24 kwietnia. Prognoza zawierała jednak margines błędu, który zakładał, że punkt kulminacyjny może nastąpić tydzień wcześniej lub kilka dni później. W maju liczba zgonów miała już stopniowo spadać.