Siedem wojskowych karetek podjechało pod dom pomocy społecznej w Kaliszu. Ratownicy przetransportowali do szpitala 28 zakażonych koronawirusem mieszkańców. Pielęgniarki opowiedziały "Gazecie Wyborczej" o tym, jak wyglądała cała akcja.
Jak czytamy w dzienniku, kolumna karetek podjechała pod dom pomocy społecznej w piątek około godz. 22.30. Służby zabrały 28 zakażonych pensjonariuszy i przewiozły ich do szpitala zakaźnego w Poznaniu. Do prawie 120-kilometrowej podróży pacjentów musiały przygotować opiekunki.
– Kiedy się żegnaliśmy, byli niesamowicie przerażeni. Pytali, dokąd jadą, co ich tam czeka. Bali się. Dla nas to też straszne przeżycie. Pracujemy tu od lat, znamy każdego mieszkańca. My też się martwimy, jak przeżyją drogę, rozstanie, pobyt w szpitalu. Boimy się, czy wszyscy do nas wrócą. Dziewczyny siedzą i płaczą – powiedziała jedna z pracujących w placówce kobiet.